Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2020, 11:33   #8
Rewik
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Sam wsłuchał się w to co powiedziała mu Enola i wbrew temu, co ta myślała, wyglądał na zainteresowanego sprawą alchemii. Nie ponowił jednak tematu, gdyż rozmowa przeszła na inny tor.
- Z chęcią wezmę ostatnią wartę. Z przyzwyczajenia i tak wstaję przed świtem. - oznajmił.

Samwise powoli zabrał się do wyszukania w swoich tobołkach leżanki. Z pieczołowitością wyjął te rzeczy, które wygodniej było mieć pod ręką w dzień. Były tam między innymi znane już drużynie instrumenty, a także liczne mikstury.

Czasem Samwise, gdy był o to poproszony przygrywał im na piszczałce lub lutni. Z jakiegoś powodu znacznie łatwiej podróżowało się po usłyszeniu jego muzyki. Nie chodziło o sam nastrój, było w tym coś magicznego co dodawało im sił i musieli to przyznać nawet ci, którzy nie specjalnie przepadali za wszelkiego rodzaju grajkami.

Wielu słyszało o bardach i ich muzyce splatającej w swych starannie dobranych drganiach powietrza sieć magiczną, która spowijała cały Toril i choć ten rudowłosy chłopak był całkowitym zaprzeczeniem krzykliwych i wesołkowatych bardów z opowieści, najwyraźniej był jednym z owych obdarzonych tą umiejętnością. Umiejętnością wpływania swoją muzyką na rzeczywistość.

Kiedy noc zaczerniała, a mgła zgęstniała, Sam usnął jak zwykle bez trudności.

 
Rewik jest offline