Pinhead

Wiatr ze wschodu wzbijał potężne tumany kurzu. Niczym rozwydrzone dziecko, przerzucał po pustej ulicy wysuszone krzaki jerychońskiej róży. Suche powietrze drażniło i wzbudzało wciąż na nowo pragnienie. Złaknione gardła mogły na szczęście obfitych łask. Saloon, nie zamykał się nigdy, niezależnie od pory dnia, czy roku. Nawet coniedzielnej połajanki pastora, nie mogły zmienić tego stanu rzeczy.
Tej nocy saloon wypełniony był przez grupę ludzi, którzy zniecierpliwieni oczekiwali już trzeci dzień na spóźniający się dyliżans.
Długie godziny wypatrywanie przewoźnika, umilali sobie popijaniem chrzczonej whiskey, grą w pokera i filtrami.
Nikt nie spodziewał się, że gdy tylko wybije północ, wyruszą w podróż, która odmieni ich życie na zawsze.


Witam wszystkich zbłąkanych wędrowców, którzy wpadli zajrzeć co tutaj słychać.
A co słychać?
Po wielu latach, powracam do projektu, który kiedyś sobie wymyśliłem. Chodzi mianowicie o coś co nazwałem roboczo mini-sesją. Do dziś nie mam lepszej nazwy.
Projekt zrodził się z potrzeby rozegrania w formie pbf-u, krótkie, dynamicznej przygody, która da namiastkę gry na żywo. Projekt ma dodatkowe jeszcze założenia, ale nie są one tak istotne.
Sesja zaplanowana jest na kilka, maksymalnie kilkanaście kolejek. Wasi BG zostaną postawieni przed nietypową sytuację i zmuszeni zostaną do podejmowania błyskawicznych decyzji.

Tym razem zapraszam na archetypiczny Dziki Zachód. Wasi bohaterowie, to pasażerowie dyliżansu, który spóźnia się już kilka dni. Zgodnie z zapowiedzią ze wstępu przybędzie on do miasteczka o północy i zabierze was, w mam nadzieję niezapomnianą podróż.

Realia, to po prostu klasyczny, archetypiczny do bólu Dziki zachód. Western pełną gębą, a wymyślając waszą postać (bo przy mini sesjach nie ma tworzenia postaci) możecie wybierać spośród wszelkich możliwych westernowych wzorców i typów.
Może to być rewolwerowiec, damula z dużego miasta, poszukiwacz złota, sierota. Ktokolwiek, tak naprawdę. Jedyny warunek, to żeby postać nie była z gruntu nastawiona wrogo do innych ludzi. Ma być po prostu osobą, która musi wsiąść do dyliżansu i przemieścić się z punktu A do B.
W grę wchodzi nawet bandyta, o ile nie będzie ostentacyjnie, przynajmniej na początku, obnosił się ze swoją profesją.

Zgłaszacie się w tym wątku i w krótkich słowach określacie, kim jest wasz bohater.

Przykład:
Bill Brown - 30 lat - łowca nagród

Tyle. Cała reszta będzie tworzona i budowana w czasie sesji o ile zajdzie taka potrzeba.

Posty mniej więcej co dwa/trzy dni lub szybciej jeśli będzie czas i chęci.
Z racji tempa i założonego dynamizmu sesji, preferowane posty krótkie, treściwe i z jasnymi deklaracjami. Jeżeli jednak ktoś będzie miał wenę lub ochotę, to może trzaskać, co kolejkę kilkustronicowe referaty. Mi to nie przeszkadza.

Założenia są chyba jasne i klarowne.
Zainteresowanych odsyłam do mini sesji, które już prowadziłem. Zajrzyjcie w mój profil, a bez trudu je znajdziecie.
Jak macie jakieś pytania, to walcie śmiało.

Przyjmę od 3 do 6 osób.
Rekrutacja potrwa do momentu uzbierania niezbędnego minimum. Po tym momencie sesja ruszy.

To jak, znajdą się chętni na tego typu eksperyment?

 

__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman