Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2020, 07:41   #25
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Brałem udział w kilku warsztatach. Opcja z podziałami jest spoko, jeżeli mamy grupę "mentorów". W Wampirze mieliśmy 4 mentorów na 5 graczy. Super, bo jedna osoba w danym momencie ogarniała aspekty mechaniczne dla maksymalnie dwóch osób.

Wszystkie wpisy były faszerowane mechaniką w myśl zasady: "Dlaczego tak, a nie inaczej"? Miało to sens w teorii. W praktyce były to 3 solówki i jedna sesja dla dwóch osób, prowadzone równolegle. Każda była rozbudowaną opowieścią, a kilka zmieniło się po warsztatach w prawdziwe solówki.

Ale Wampir jest grą, która kładzie naciski na zupełnie inne rzeczy. Tam bohaterowie przede wszystkim walczą ze sobą, swoją bestią, głodem... wszystko to ma odwzorowanie w mechanice.

Tutaj, jak i w każdym wh40k które poznałem specyfika jest nieco inna. Tworzymy drużynę w myśl zasady: nasze umiejętności się uzupełniają. Ja umiem strzelać. Czy pogadam? Nie pogadam. Umiem naprawiać rzeczy i otwierać zamki. Nikogo nie opatrzę w razie gdyby inni strzelali równie dobrze jak ja, ale szybciej...

Z mechanicznego punktu widzenia rozdzielając się tracimy naszą wielozadaniowość. Ok, poślijmy walczących na dolne poziomy, a gadających na górne. A co gdy na dole znajdzie się informator, a na górze przyjdzie zmierzyć się z jakąś prywatną strażą? Ci walczący nie pogadają, albo pogadają pałkami i gnatami... i stracimy szanse zyskania informacji. A Ci na górze będą dyskutować z kulami i plazmą.

Jedyny problem przed jakim naprawdę stanęliśmy jako gracze, to nasz brak decyzyjności. Wiele pomysłów mało działania. Zakończyliśmy dyskusje bez podjęcia jakiejkolwiek decyzji. Może inkwizytor X powinien być bardziej wymagający i wymusić na nas opcję przebadania konkretnego miejsca, bo swoboda w nowo złożonej drużynie mocno nas zablokowała.

W razie rozdzielenia się chciałbym iść z astropatką! W sumie żadne z nas nie ma oczu, więc będziemy świetnym trzonem głębokiego zwiadu za linią wroga. Nie widzę ku temu przeszkód.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline