Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2020, 07:45   #14
Umbree
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Nikt nie oponował, więc wzięła pierwszą wartę i popijając gorącą herbatę przyglądała się z zaciekawieniem formującej się wokół obozu mgle. Opar wyglądał zjawiskowo i przez moment Enoli przeszła nawet przez głowę myśl, że zachowuje się niemal jak żywy twór. Półelfka przeszła się od czasu do czasu po obozie, uważając, gdzie stawia stopy, gdyż przez gęstą mgłę praktycznie nic nie widziała - jedynie żywo tańczące płomienie ognia za mleczną zasłoną dawały poczucie, że wciąż jest w obrębie obozu. Nie sądziła, by w takich warunkach ktokolwiek lub cokolwiek próbowało ich zaatakować.

Gdy została zmieniona i w końcu położyła się spać, najpierw okazało się, że nie może zasnąć, a gdy już jej się to udało, śniły jej się paskudne rzeczy. Uciekała przez jakiś ciemny las, ścigana przez hordy nieumarłych. I gdy w końcu ujrzałą kres swej drogi, prowadzący do światła, co musiało być naturalnie wyjściem z lasu, spod mokrej ściółki wystrzeliło kilka par wychudzonych rąk, które chwyciły ją za nogi i zaczęły wciągać pod ziemię. Wzbraniała się przed tym jak mogła, próbując uciec, ale nie była na tyle silna, by wydostać się z rąk napastników. W końcu zimna, wilgotna ziemia zamknęła się nad jej głową, a ona obudziła się z ciężkim oddechem, uniesiona do pozycji siedzącej na swym posłaniu.

Przełknęła głośno ślinę, czując, jak serce wali jej młotem i dopiero po chwili umysł uświadomił jej, że jest w swoim namiocie a wokół panuje zupełna cisza. Ocierając pot z czoła położyła się na kocu, ale do samego rana ciężko było jej zasnąć. Gdzieś na granicy świadomości wciąż miała wizje krwiożerczych, pogrzebanych nieumarłych wciągających ją do swojego królestwa.

Rankiem okazało się, że zamiast przyjemnego, jesiennego lasu na drodze ku Waterdeep otacza ich puszcza żywo wyjęta z ponurego koszmaru. Wszędzie zalegała mgła, a całość krajobrazu nie robiła dobrego wrażenia. Enola zerknęła w niebo, ale to, pomimo poranka, zasnute było ciężkimi, napęczniałymi chmurami. Ku jej zaskoczeniu, nigdzie nie dało się odnaleźć drogi, którą tutaj przyszli, a Couryn znalazł jedynie wąską ścieżynę nieopodal. Rita oddała się modlitwie, Samwise powiedział na głos to, co chyba wszyscy obecnie myśleli. Enola rozejrzała się raz jeszcze. Nic nie było takie, jak wczoraj.

- Nie jesteśmy już na Kupieckiej Drodze, to oczywiste - powiedziała do pozostałych. - Ale jak to możliwe, że… - Ucięła, po czym zadała pytanie, choć nie było ono skierowane do nikogo konkretnego. - Czyżby jakaś plugawa magia? Pozostając tutaj na pewno nie znajdziemy odpowiedzi na to, jak się tutaj znaleźliśmy, dlatego uważam, że po śniadaniu powinniśmy ruszyć ścieżką znalezioną przez Couryna. Jak każda ścieżka, ta również gdzieś nas musi zaprowadzić.
Dziwne przeczucie, że jest obserwowana, nie opuszczało jej przez cały czas.
 
Umbree jest offline