30-09-2020, 10:25
|
#91 |
| Shillen kiedy tylko znalazła się w zajmowanym przez siebie pokoju, zaczęła zbierać swoje rzeczy. Zatknęła swoje krótkie miecze przy pasie i przewiesiła kołczan i łuk przez plecy. Poprawiła zapięcia w swojej skórzanej zbroi chcąc się upewnić, że jest dopięta tak jak należy.
Gdy była już gotowa, postanowiła się posilić pozostawionymi w jej pokoju bułeczkami. Nie był to jakiś wyrafinowany posiłek, ale nie przeszkadzało jej to, ponieważ nie była do takich przyzwyczajona. Jako łowczyni przebywająca często długie okresy w terenie wyznawała zasadę, że jedzenie które napełni żołądek to dobre jedzenie.
Pojedzona i uzbrojona wyszła z pokoju do swoich towarzyszy. Pół-elfka i Zaharyjczyk byli na miejscu. Dalej jednak brakowało Itlona i to ją niepokoiło. Miała w głowie jedną myśl: wyjść z tego cało jeśli dojdzie do walki, a potem urwać mu łeb jeśli cała afera okazałaby się jego sprawką. |
| |