Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-10-2020, 14:16   #15
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Spoon wszedł pierwszy do pomieszczenia otwierając mocno drzwi. Klamka uderzyła o rząd metalowych szafek.
Wszystkie wydawały się otwarte, I puste w środku. Czarnoskóry kapłan właśnie poprawiał mankiety koszuli. W czasie gdy wampiry delektowały się krwią swych ofiar on zdążył się przebrać z czerwono złotej szaty. Teraz stał w eleganckich butach, spodniach na kant i koszuli. Odmieniony. Uśmiechnięty.


W żyłach Spoon czuł krew blondynki. Pełną adrenaliny. Udało się ją zastraszyć. Chciała uciekać. Szarpała się przerażona chcąc wyrwać się z klatki. Czuł to teraz w sobie. Czuł jej rezonas. Czuł kompletne nasycenie. Jak zawsze wtedy, gdy zabierał życie innym. Nie było przyjemniejszego uczucia dla wampira jak pełne nasycenie. Te noce nieskończonej przyjemności zawsze gdy posiadł czyjeś życie. Lepsze niż jakiekolwiek narkotyki. Lepsze niż jakikolwiek alkohol. I nic z tego co widział wokół, albo co słyszał nie mogło mu teraz popsuć humoru.

Pomieszczenie było wypełnione czarnymi workami z jakiegoś dziwnego tworzywa. Zdawały się błyszczeć jakby były ze skóry, jednak nikt z nich nie spotkał tak cienkiej skóry. Zresztą wyprawianie jej tak bardzo nie miałoby sensu. Wszystkie worki były wypchane po brzegi i zajmowały większą część podłogi.
Drugi do pomieszczenia wszedł Yusuf. Zbliżył się do Spoona i położył mu dłoń na ramieniu.
- Obżarstwo jest grzechem, niszczenie upraw gospodarza jest nieuprzejme, a brak kontroli nad swoimi impulsami jest żałosny. Pierwsze i ostatnie ostrzeżenie, nie zabijaj niewinnych tylko po to by zaspokoić swój głód. Bądź czymś więcej niż głodnym zwierzęciem.

Whiliam Spoon nie rozumiał tego co się stało. Nie miał pojęcia jak do tego doszło… ale czuł to wyraźnie, jak zawsze gdy do tego dochodziło. Bestia wypełzła ze swojej jamy domagać się krwi. Znowu był głodny.
Po chwili do pomieszczenia wchodziły kolejne wampiry. Posilone mniej lub bardziej. Przynajmniej częściowo zadowolone tak jak można być zadowolonym gdy znienawidzona teściowa spada w przepaść twoim nowiutkim samochodem. Dla dwójki z nich radość z picia krwi przyćmił fakt, że musieli się zniżyć do picia z tak nielubianych przez siebie naczyń.
Yufus czuł w swej krwi wyraźnie alkohol. Bardzo wyraźnie. Jednak jego ciało radziło sobie z tym i nie dawał po sobie poznać, żeby smak krwi go zaskoczył.

Tony’ego z kolei rozpierała energia. Bezdomny z którego pił najwyraźniej był pod wpływem jakichś środków odurzających. Albo raczej pobudzających, bo Włoch czuł się jak po wyjątkowo apetycznym potrójnym espresso.

Lady Montague czuła posmak w ustach, który najchętniej wyszorowała natychmiast. Rudowłosa nie dość, że była z niższych sfer, to jeszcze piła alkohol niskiej jakości. Jeżeli to było wino, to na pewno nie z dobrego rocznika. Niesmak był podwójny ale nie był w stanie przyćmić radości płynącej z wypicia krwi.

Podobnie rzecz miała się z Utamukeesem, który niemal zapomniał smaku ludzkiej krwi.

Qwerty zaspokoił w dużej mierze głód, ale jego umysł krążył myślami przy tajemniczym glifie oraz przy kielichu, którego magia powoli przygasała. Teraz leżał on w torbie na złożonej szacie kapłana. Jakby czekając na kolejny rytuał.
- Cieszę się, że żadne z was nie jest całe zbryzgane krwią. Oszczędzimy czas na prysznicu. Tutaj są ubrania. Jak widzicie jest tego sporo. Myślę, że każde z Was znajdzie coś dla siebie. Gdy już będziecie gotowi, to czekam na was na górze.
Zabrał ze sobą torbę i wyszedł przez drzwi na korytarz.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline