Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2020, 16:51   #19
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Gorsety – nazywane tutaj „stanikami” – urzekły ją kompletnie.

Oszalała na ich punkcie. Przymierzała coraz to kolejne modele, od prostych bawełnianych – noszonych, jak rozumiała, przez plebs - do coraz bardziej wymyślnych (jeden składał się wyłącznie z pasków koronki zaplątanych, losowo, jak się jej zdawało) wokół piersi. Ubrana wyłącznie w bransoletkę zabraną blondynce zakładała coraz to nowe cudeńka, jedno piękniejsze od drugiego.

Była właśnie przy modelu z pasków czarnej skóry (lubiła skórę), nabijanej metalem i połączonej łańcuszkami z czymś na kształt obroży (??) kiedy Qwerty przyszedł chwalić się swoim odpustowym diademem. Wyglądał.. hmm.. jak to Qwerty w diademie. Powstrzymała chęć zapięcia mu obroży, która właśnie trzymała w dłoni.

- Wyglądasz uroczo – zapewniła go. A potem zasłoniła twarz przedramieniem, gestem, który kiedyś podpatrzyła u aktorki w teatrze, odgięła głowę lekko do tyłu i dodała dramatycznym głosem: – Ach jakże żałuję, ze nie dane mi było przymierzyć tego cuda!

Potem oparła się o jego ramię, wspięła na place, aby dosięgnąć ustami do jego ucha. Była równie smukła jak Qwerty, zaokrąglona w miejscach, gdzie kobieta powinna być zaokrąglona, ale sporo niższa. Poczuła na swoich sutkach (nie wiedzieć czemu ten model stanika odsłaniał je kompletnie) szorstkość jego marynarki.
- Zdradzę ci tajemnicę – szepnęła. – Ta ruda dziewczyna miała w uszach kolczyki, które idealnie pasują do tego diademu. Myślę, że to komplet. Wyglądałabyś jeszcze bardziej uroczo. Majestatyczne.

Zostawiła go i wróciła do rzeczy na prawdę istotnej – przeglądania bielizny. Jedna rzecz ja niepokoiła – staniki wykonane były z jakiegoś dziwnego materiału. Nie znalazła ani jedwabiu, ani nawet satyny… Nawet koronki - było kilka modeli z koronkami – też były oszukane. Misternie wykonane, leciutkie , cieniusieńkie, ale nieprawdziwe. Jak sukienka dziewczyny, z której piła. Skrzywiła się na to wspomnienie.

Gdzieś jednak musiał być sklep, musiała być osoba, gorseciarka, która wykona jej takie cudo z prawdziwej koronki. Uśmiechnęła się, zadowolona. Choć jej biust nie potrzebował stanika, to w końcu wybrała jeden – mocno wycięty, a jednocześnie… zdziwiło ja to... piersi nie poruszały się zbytnio, kiedy się w niego ubrała!. Cóż za doskonały wynalazek! Od dziś będzie tylko tego używała do jazdy konnej.

Przegrzebała resztę worków. Dobrała pasujące majtki (pasujące, w kwestii koloru, do stanika). Nie była z nich zbytnio zadowolona, miały dziwny krój, który – to musiała przyznać – ładnie eksponował jej pośladki, nie zostawiał jednak ani krztyny pola do działania wyobraźni. I jak pod takie obcisłe majtki kochanek miał wsunąć delikatnie dłoń, aby dotknąć jej biodra? Spróbowała, były dość elastyczne, ale to jednak nie było to, co jedwabne, luźne dessous wykończone koronką.

Nie było też ani pończoch, ani pasa do pończoch, ani halki.
- Znakomicie – mruknęła sama do siebie, niezadowolona.

Odrzuciła wszystkie spodnie, choć spora część z wyglądały jak projektowane dla kobiet. Pamiętała, że niektóre kobiety lubiły nosić spodnie – ale ona postrzegała to jako prostackie i nieeleganckie.
Znalazła za to wysokie, czarne buty z miękkiej skóry, które sięgały jej do połowy uda. Skóra to szlachetny materiał. Do nich dobrała krótką , dopasowaną skórzaną kurtkę. Przymierzyła wszystko, pasowało doskonale, miała jednak wrażenie, że czegoś jej jeszcze brakuje…

Suknia!

W kolorze burgunda, długa, rozkloszowana, u góry obcisła, potem nieco szersza, wysoko rozcięta, na wąskich ramiączkach.

Tak. Teraz była gotowa.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.

Ostatnio edytowane przez kanna : 04-10-2020 o 17:00.
kanna jest offline