Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2020, 19:23   #287
Lord Melkor
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację


Kiedy doszedł do siebie po ranach odniesionych podczas krótkiego lecz brutalnego starcia ze smokiem, Rufus zaczał szukać sobie jakiegoś zajęcia. Stwierdził, że bliznę po pazurze bestii, która przechodziła od góry przez większość jego torsu, będzie nosić z dumą, sądzać po reakcji Emi, robiła ona wrażenie. Wziął też jeden ze smoczych pazurów i zrobił sobie z niego naszyjnik który nosił na swojej zbroji płytowej.

Spędzał trochę czasu na medytacjach, próbując lepiej zrozumieć duchy przodków, z którymi łączył go mistyczny topór, coraz większą moc którą od nich czerpał i jej konsekwencje. Tak jak powiedział Emi, niepoiła go coraz większa przyjemność, którą czerpał z walki i zabijania, zastanawiał się jak bardzo był to efekt wywoływany przez obecność duchów. Wykorzystywał też swoje kowalskie zdolności by pomóc załodze fortu w naprawach i kuciu broni i zbroji. Dobrze się czuł powracając, przynajmniej na chwilę, do swojego wyuczonego fachu z czasach normalnego i spokojnego życia w Phaendar...

Po rozmowie na blankach i i...... "interesującej" nocy wspólnie spędzonej w jednej z komnat fortowej wieży, Rufus zbliżył się do Emi, okazało się że pod maskami skrywała się dobra, dzielna i mądra dziewczyna, choć zmagała się ona ze swoimi własnymi "demonami". Zaakceptował jej decyzję, by zostać z pozostałymi uchodźcami, przynajmnie oznaczało to, że może jeszcze się zobaczą. Również ochoczo przyjął propozycję wybrania się z nią do jaskiń.

Na miejscu okazało się, że uchodźcy byli bezpieczni i zadowoleni z ich widoku, nawet całkiem dobrze przyjęli prawdziwą naturę Emi. Rufus był gotów każdemu wątpiącemu tłumaczyć ile doplerka dla nich zrobiła. Spotkał się też z bratem i opowiedział mu swoje ostatnie przygody. Ivor był z niego dumny, choć pół-ork miał wrażenie że też trochę zazdrosny, że jego brat dokonuje tych wszystkich wyczynów bez niego. Starał się mu wytłumaczyć, że ochrona jaskiń byla też bardzo ważnym zadaniem. Wkrótce zebrali się do podróży.
 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 04-10-2020 o 19:26.
Lord Melkor jest offline