Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-10-2020, 10:51   #288
TomBurgle
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
- Hanns, tak sobie pomyślałem. Skoro lecisz do miasta, być może byłbyś w stanie coś dla mnie załatwić? - Jace spytał łapiąc krasnoluda przed wylotem.

- Jak tylko się uda - krasnolud przytaknął, sprawdzając po kieszeniach czy zabrał wszystko co potrzebuje. Co najmniej kolekcja wciąż bulgoczących fiolek błota była pokaźna, a do sakwy nabrał też różnych alchemicznych cudów - Czego potrzebujesz? Albo kogo? -

- Kogo? - zdziwił się. - Na szczęście nic aż tak dziwnego. - uśmiechnął się serdecznie.
- Po walce znalazłem bardzo interesujące notatki dowódcy zapisane w księdze magicznej. To bardzo ciekawa lektura, szczerze mówiąc po raz pierwszy zetknąłem się z prawdziwą księgą zaklęć. - chłopak podrapał się po potylicy co nieświadomie czynił gdy czuł się zakłopotany.
- Wiem, że to nie twój obszar kompetencji ale jakbyś natrafił w mieście na jakieś księgi zaklęć, mógłbyś je dla mnie kupić?

- Sam liczę że arcydruid w Crystalhurst będzie miał … taką druidzka wersję księgi czarodzieja - krasnolud zaskoczony podobieństwem uśmiechnął się szeroko - Zapytam o taką dla Ciebie, jasne. Dla Ciebie i Laury, tak? -

- Laury? Hmm, pewnie tak. Wiesz, nie jesteśmy ostatnio w jakiś bardzo dobrych relacjach, a i wcześniej niespecjalnie chciała się dzielić ale ona pewnie też skorzysta. Tak, dla niej też. - dodał po chwili. Patrzył przez moment gdzieś nad ramieniem druida zastanawiając się co jeszcze dodać.
- Nie mam żadnych wymagań odnośnie księgi, co weźmiesz będzie dobre, na pewno pozwoli mi lepiej zrozumieć naturę magii… - zdjął z palca złoty pierścień z krwistym rubinem i podał go krasnoludowi.
- To pierścień czarodziejstwa. Pozwala przechować definicje jednego czaru odciążając głowę. Kup za to tyle ksiąg ile się da. Im potężniejsze zaklęcia znajdziesz tym lepiej. Z tego co zdążyłem zauważyć i zrozumieć, to talent magiczny lubi wyzwania. Powinieneś wziąć za niego co najmniej półtora tysiąca sztuk złota.

- Jesteś pewny że chcesz się z nim rozstać? Mamy złoto, mamy łupy po Kłach … a przed nami może i spokojna zima, ale wiosną? Po roztopach wrócą walki, szpony i zaklęcia -
krasnolud wziął pierścień do ręki i zaczął się przyglądać rubinowi

Jace popatrzył na pierścień.
- Tak. Nic nie przychodzi za darmo. Magia wymaga poświęceń i chyba jestem gotów, po raz pierwszych życiu poświęcić się jej. - odpowiedział. - złoto i przedmioty zagospodarujemy do przetopienia i stworzenia lepszego ekwipunku dla nas wszystkich. Wiem, że z tej księgi skorzystamy pośrednio wszyscy, ale głównym beneficjentem będę ja.

- Talent lubi wyzwania, mówisz? Mam jedno przed sobą, może przyjdę po pomoc, bo wygląda na więcej niż potrafię. Swoją drogą, z ta smoczą krwią … skąd wiedziałeś że pomoże Laurze?

- Mój ojciec lubi czytać i był kolekcjonerem książek. Myślę, że jestem bardziej podobny do niego niż jestem w stanie przyznać. - uśmiechnął się. - Czytałem o magicznych właściwościach krwi smoka. Mój ojciec nie lubił bajek i fortunę wydał na te księgi. Mam nadzieje, że hobgobliny nie zniszczyły tej kolekcji.

- Mogę zachaczyć o wasz dom i spróbować ją wynieść. No chyba że to setki książek, wtedy sprawa jest nieco trudniejsza - zaproponował krasnolud - Albo nawet zrobimy to razem -

- To w Phaendar i to setki książek. - Jace spochmurniał. - Nie damy radę tego wynieść, nie mówiąc już o dostaniu się tam dopóki hobgobliny tam są. - położył krasnoludowi rękę na ramieniu. - Ale dziękuje. To dla mnie wiele znaczy.
- Powiedz czego potrzebujesz, a postaram się to załatwić do czasu aż wrócisz.

- Nie będę cię kłopotał, i tak poświęcasz mnóstwo czasu żeby spleść choćby połowę tych magicznych przedmiotów o których wszyscy mówili. -

- Będziesz czekać na swoją kolej, to się nie doczekasz - uśmiechnął się.
- W każdym razie, tu masz moją torbę jakbyś miał dużo zakupów. - Jace zdjął z ramienia magiczną torbę przechowywania i podał druidowi. - Może się przydać.

- Nie ma co nosić wszystkiego pod pachami - druid spróbował wsunąć niemałą torbę do sakwy przy pasie. Eksperyment się udał, nie było żadnych dodatkowych atrakcji z tego tytułu, więc krasnolud ukontentowany zasznurował otwór. - Opróżniona?

- Ma tylko to co można spieniężyć.


- Na pewno nie chcesz się wyrwać na dwa dni z fortu? Nałykać się świeżego powietrza, bez patrzenia na znajome twarze? -

- Bardzo. Ale mam mnóstwo pracy. Zanim wyruszysz musisz mi pomóc przekonać z duszą niedźwiedzia, a czekają mnie dni i bezsenne noce na przerabianiu tego całego sprzętu. - Jace spoważniał. - Ale jak tylko skończymy, a nie kupisz mi teleportu, to z chęcią skorzystam z twoich usług. - puścił na koniec oczko, żeby druid wiedział, że nic takiego nie oczekuje.
 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
TomBurgle jest offline