Tego Daniel nie przewidział. Kanapa wydawała się takim oczywistym meblem. Choć z drugiej strony sam takiej nie miał, kupując kiedyś dwa wygodne fotele i oszczędzając nieco miejsca w swojej kawalerce. - Dobrej nocy. - Coleman pożegnał Jane i przygotował sobie miejsce na fotelu. Może nie najwygodniejsze, ale z kocem nie zmarznie w nocy, a poduszka powinna choć trochę oszczędzić jego kark.
Pomimo półsiedzącej pozycji na przeniesionym w kąt pokoju fotelu, sen naszedł Daniela niemal natychmiast. Jednak "wartowanie" przez przynajmniej część nocy musiało pozostać jedynie dobrym planem na przyszłość.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |