Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-10-2020, 09:55   #27
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Brujah sam nie wiedział czemu poczuł ukłucie ogromnego żalu, gdy Spoon przeczytał akapit o śmierci Mitry. Wiedział, że niesamowicie szanował Pana, że był on zarazem jak ojciec i matka, choć nigdy go chyba nie spotkał. Krwawa łza popłynęła po policzku Castellego, a niezmierny smutek wypełnił serce wampira. Ktoś dla kogo żył, komu służył wiernie, dla kogo zapadł w letarg odszedł Przez chwilę był pogrążony w cichej kontemplacji tego co się właśnie dowiedział, ale zimna logika zaczęła szybko pracować:

Czemu ja go tak kochałem, bo był taki wspaniały? Nie pamiętam go nawet... A może zostałem zdominowany, żeby uwielbiać i służyć? Nawet po tym jak go już zabraknie? Weź się w garść chłopie. To teraz nie istotne. Mitra odszedł z czyjąś pomocą i trzeba za to komuś odpłacić.


Przez moment wypełnił się wściekłością, ale zdusił ją w sobie, nie chcąc działać pochopnie. Wytarł chustką łzę z twarzy. Na smutek i opłakiwanie Mitry jeszcze przyjdzie czas. Teraz stał wraz z innymi przed dość trudną sytuacją. Obudzili się po siedemdziesięcioletnim torporze. Wystarczył rzut oka na ludzi podanych im na kolację, czy tych trzech ziomeczków, że świat poszedł znacznie dalej niż się to mogło zdawać. Nawet numer telefonu z listu miał duzo więcej cyfr niż numery z 1940 roku, a to już dawało wiele do myslenia, nie wspominając o zegarku bez wskazówek. Począł analizować sytuację przedstawioną w piśmie podpisanym przez skąd inąd znanego mu skądś Thomasa. Kult chciał żeby oni, nazywani Heroldami Słońca odzyskali ważne przedmioty.

Po co? Mitra tego chciał przed unicestwieniem, czy są najzwyklej w świecie manipulowani przez kult? Był tu aby służyć Mitrze, a nie jego przydupasom, teraz zapewne jak głodne psy rwących co lepsze kawałki z sukna Pana. Kim dokładnie był Thomas? Wiedział, że go znał, ale nie potrafił tego odnaleźć w zamętach otumanionej torporem pamięci, ale nie znał nawet tych którzy wręczyli im list od Fratera Kultu Słońca. Złamana pieczęć wyglądała na prawdziwą, ale czy ktoś się nie mógł nią posłużyć?

Qwerty uderzył we właściwą strunę i Tony miał zamiar sprawdzić na jakiej podstawie uzurpują sobie prawo do rozkazywania Heroldom:

- Alright fellas. Qwerty zadał właściwe pytanie, więc się wytłumaczcie. You know lads, Tony ain't your fucking butler, is he?*
Tu w zanczeniu: Wiecie ziomki, Tony nie jest niczyim przydupasem, frajerem.

 
8art jest offline