Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-10-2020, 21:44   #145
Lady
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
Część niej żałowała tylko, że Marcus nie spróbował zapłodnić mamy. To była prawie ostateczna perwersja. Musiała przeczytać lub dowiedzieć się od kogoś o właściwościach nasienia z magicznie stworzonego organu. W końcu ona wcześniej wlewała wszystko w Jinę.
- E tam, ja nic nie zrobiłam - tantrystka zaśmiała się i spojrzała na ledwie przytomnego chłopaka. - To Marcus się ciężko napracował. Wzorowy syn i brat… - zająknęła się przy tym ostatnim zdaniu. - No dobra, może nie wzorowy. Wyjątkowy? - zaproponowała zamiast tego.
- Miejmy nadzieję, że wytrzymały. Kiedy planujesz wyjechać, mamo? - zapytała Lei, zsuwając się ze stołu. Zbliżyła się do Jiny i nachylila, całując w usta. A potem to samo zrobiła z bratem.
- Niedługo - odpowiedziała Jina, z trudem koncentrując się na pytaniu. - Chyba pojutrze.
- W takim razie Marcus będzie musiał przez dwa dni obsługiwać trzy kobiety w domu. Jestem pewna, że nie odmówi naszych zabaw - zachichotała i klęknęła przed mamą, zlizując z niej krople nasienia.
- Ale przede wszystkim mnie! - dobitnie stwierdziła Siri. - Dałam wam dzisiaj fory, żebyście się nacieszyli po długiej rozłące. Ale macie dług moich orgazmów do spłacenia - pogroziła palcem, prawie poważnie.
- Oczywiście, kochanie. Czy twoja pokorna służka ma ci dogodzić od razu? - zapytała żartobliwie rudowłosa dziewczyna, kiedy już wyczyściła uda mamy.
- Pokorna służka nawet powinna - zaśmiałą się serdecznie dziewczyna i rozłożyła zachęcająco nogi.
Dziewczyna bez zwłoki ruszyła ku niej, zamierzając w pełni - o ile to możliwe - zaspokoić swoją przybraną siostrę. Uwielbiała jej smak, dotyk, zapach. Wszystko. Nawet te włoski na cipce.

Ten szalony dzień robił się w opinii Leileny coraz lepszy i lepszy. Ale choć spełniła swoją kolejną perwersyjną fantazję, nie oznaczało to, że miała dość. Kuchenna orgietka nie potrwała już niestety za długo, bo biedny Marcus osiągnął kres swojej wytrzymałości. Powiadało się, że każdy mężczyzna pragnie kobiety, która nieustannie ma ochotę na seks aż do czasu, gdy faktycznie taką spotka. Wtedy szybko stwierdza, że nie da jednak rady cały dzień się pieprzyć. Siri też wyglądała na zaspokojoną. Na tyle, że miał problem chodzić prosto. A to oznaczało, że na resztę dnia Lei miała swoją matkę dla siebie. Wyjście nastolatka zaplanowała na popołudnie, zaraz po obiedzie. Godzinę przed nim objęła mamę w pasie, przytulając się do niej i jej to oznajmiła.
- Masz się ubrać jak prostytutka, bo będziemy cię sprzedawać. Chcę wziąć pieniądze za to, że ktoś sobie na tobie ulży. Może ty chcesz wziąć także od kogoś, kto zrobi ze mną co zechce? Pomyśl jak chcesz wyglądać, jak ja mam wyglądać również. Zmienię nasz wygląd, byśmy mogły się temu oddać bez zmartwień i oporów - polizała szyję Jiny i ugryzła ją lekko.
Jina zadrżała, słysząc słowa córki. A może to od jej dotyku? Przygryzła wargę zastanawiając się krótko nad odpowiedzią.
- Chciałabym mieć ciemniejszą karnację. Może nie aż tak, jak Siri, ale ciemniejszą. Czarne, długie, proste włosy. I gładszą skórę. Bez piegów i zmarszczek - wymieniała. - A ty... nie, córeczko - pokręciła nagle głową. - Sama wybierzesz jak chcesz wyglądać. I nikomu cię nie oddam.
- Dobrze, będziesz wyglądać jak młoda Halruanka. Nawet mniej podejrzeń - Lei wsunęła dłonie pod materiał i złapała mocno piersi mamy. - Przygotuję zaklęcie, a ty znajdź mnie po obiedzie, ubrana odpowiednio. W swojej sypialni znajdziesz obrożę, masz ją także mieć na sobie.
Odsunęła się nagle i wymierzyła klapsa w goły pośladek Jiny.
- Zapytam Siri, czy chce z nami iść - rzuciła na odchodnym.

Ciemnoskóra przyjaciółka wydawała się zaintrygowana kolejnym perwersyjnym pomysłem Leileny, ale ostatecznie nie zdecydowała się na udział.
- Jest ledwie po południu, a ja już ledwo mogę wstać - burknęła zmęczona. - Skąd ty bierzesz te nieprzebrane siły na seks? Lily wyjawiła ci jakiś gnomi sekret na lepsze trawienie?
- To jest po prostu tak, że każde zbiliżenie, każdy orgazm, dodaje mi energii zamiast odbierać ją. Karmię się seksualną rozkoszą i najchętniej zastąpiłabym nią inne potrzeby ciała - rudowłosa dała najpełniejszą odpowiedź, która nie kazała jej wspominać o darach od Nessaliny. Pocałowała Siri w usta. - Jakieś życzenia co mam zrobić z mamą, dla późniejszych opowieści? - zapytała wesoło.
- Nie - zaśmiała się. - Tylko uważaj i się nie zagalopuj. Bawcie się dobrze zamiast władować w kłopoty - pogroziła palcem jak wzorowa starsza siostra.
- Przygotuję zaklęcia niewidzialności na wszelki wypadek - mrugnęła do Siri i dała jej klapsa w pupę, zanim odeszła się przygotować.

Zmieniła się zupełnie, stając się pewną siebie panią, o ciemnym makijażu, pobrzękującej biżuterii i długiej, czarnej spódnicy bez rozcięcia na nogę. Duże piersi zakrywały jej teraz tylko ozdoby, a długie czarne włosy spięte były przez zawieszony na czole medalionik. Wiedziała, że co najmniej kilku miejscowych może nie zapomnieć tego wieczora do końca życia - i o to chodziło. Leilena nie znała w życiu umiaru, nie było rzeczy nie do osiągnięcia. I wszystko to dla przyjemności.
Po obfitym obiedzie, który nie obył się bez dużej ilości macanek pod stołem, Jina spełniła życzenie córki i ubrała się nad wyraz wyzywająco. Jej kuszące ciało okrywał bowiem jedynie prześwitujący materiał, który gdy tylko napiął się na którejś z krągłości, nie pozostawiał już wyobraźni żadnego pola do popisu. Kiedy Leilena dodatkowo użyła zaklęcia, by odmłodzić swą matkę, efekt był naprawdę rewelacyjny. Do obroży, pani Mongle dodała wisior, który jeszcze bardziej przyciągał wzrok do jej wielkiego dekoltu.
- Jeżeli wyjdziemy stąd tak wyglądając, to chyba przebrania niewiele nam dadzą - jakieś tam resztki rozsądku kazały Jinie zgłosić drobną uwagę do planu Lei.
- Wyglądasz wspaniale, mamo - nastolatka chwyciła pierś Jiny przez materiał i ścisnęła mocno. - Nie bój się, nikt nie zobaczy jak stąd wychodzimy. Masz jakiś pomysł, gdzie najlepiej się pojawić? Na drodze, przy domu maga skąd mogłybyśmy przybyć z dalszych miejsc przez krąg? A może w tawernie, gdzie od razu będzie sporo chętnych na twoje ponętne ciało i będziesz mogła nim kusić? Chcę najpierw poczuć jak się czuję, gdy cię macają, pożerają spojrzeniami i komentują wygląd, ale nic więcej. Zobaczyć jak ich jeszcze zachęcasz, jak ich kusisz.
Czoło kobiety zmarszczyło się lekko, gdy zastanawiała się co odpowiedzieć. Aluarim było małą mieściną, ważną w państwie tylko z jednego powodu - mennicy, w której wybijano halruańskie monety. Reszta miejskich przybytków, jak targ albo tawerna, traktowane były raczej po macoszemu, pomijane przez lokalną straż. Ponieważ Leilena miała zamiar posiać trochę zgorszenia, oddalenie od służb porządkowych było wskazane.
- Łaźnia miejska? - zaproponowała w końcu Jina. - Wszyscy już będą nadzy i zobaczysz dokładnie, jak reagują na moje ciało.
- Bycie zupełnie nagim jest takie nudne. Chcę by zobaczyli nas takie, ubrane w ten sposób - pokręciła głową nastolatka. - Do łaźni możemy przejść się później, lub od razu do miejsca, gdy obcy mężczyźni użyją cię dla swojej przyjemności.
- Więc chyba najlepsza faktycznie byłaby tawerna - potulnie zgodziła się pani Mongle. - Pracownicy pewnie teraz piją po skończeniu pracy w mennicy.
- W takim razie tam się udamy najpierw, a potem zobaczymy gdzie skieruje nas los - podjęła decyzję Lei, zdając się w dużej mierze na żywioł. Taką w końcu miała naturę. Choć jak powiedziała, najpierw ukryła je przed wścibskimi spojrzeniami, zanim opuściły rodzinną posiadłość.
 
Lady jest offline