Cytat:
"Wrażliwość to zdolność przyswajania znaczenia wiedzy"
Trzecie Arkana Omnisjasza
|
Czy techkapłan był wrażliwy na ból? Na ból innych? Tak. Jeżeli ból niósł ze sobą wiedzę, którą mógł przyswoić. Dlatego sama idea przesłuchania była uświęcona przez Boga Maszynę.
Vir usiadł w kącie sali. Efekt psychologiczny robił swoje. Jeden mówiący nożownik. Mała lampka w pomieszczeniu. Grupa ludzi czekająca poza granicą światła. I jeden przerażony człowiek, któremu ktoś płacił za śledzenie grupy.
Magnus obserwował wiele przesłuchań. Pomagał w wielu przesłuchaniach. Metody były różne. Ważna była skuteczność. A skuteczność to nie tylko spisanie tych słów, które padają z ust przesłuchiwanego. Często istnieje szereg rzeczy niewidocznych, które również są odpowiedziami.
W mroku czerwonymi lampkami tliły się sensory Vira. Skan temperatury ciała. Detektor bicia serca. Olfaktometryczny czujnik potu. Szereg danych możliwych do zebrania dzięki świętym błogosławieństwą Omnisasza. Przed przesłuchaniem wyśpiewał stosowne binarne psalmy i teraz skupiał się na obserwacji. Mechadendryt z czaszką dokładnie nagrywał przesłuchanie. Po pierwszej godzinie gdy Scipio potrzebował chwili przerwy Vir podszedł do niego i na otrzymanym dataslate wyświetlił “najgorętsze” fragmenty nagrania. W czasie odtwarzania ekran zapełniały informacje o przyśpieszonym pulsie i zwiększonej potliwości. Interogator mógł spokojnie zaobserwować jakie techniki wywoływały największe wrażenie na obiekcie, a jakie kompletnie na niego nie działały. Nie było rolą Vira kogokolwiek pouczać. On miał zauważać. Wnioski musiał wyciągać sam przesłuchujący. Po uśmiechu na twarzy Faustusa AdMech odnotował, że najwyraźniej spełnił swoje zadanie.
Jednak drugą rundę przesłuchania wzięła na siebie Astropatka. Magnus zawsze myślał o czytaniu w myślach jako o subtelnym procesie, którego ofiara nawet nie jest świadoma. To co nagrywał jego percepcyjny mechadendryt zdawało się jednak miażdżyć wszelkie jego wyobrażenia.
Wirujące podmuchy wiatru, które praktycznie rozsadziły żarówkę w pomieszczeniu były idealną wisienką na torcie. Techkapłan niemal odruchowo ukrył swoje mechadendryty i zaczął zwracać uwagę, żeby jego szata nie zajęła się płomieniami.
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.
”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Ostatnio edytowane przez Mi Raaz : 12-10-2020 o 09:28.