Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-10-2020, 18:43   #32
131313
 
131313's Avatar
 
Reputacja: 1 131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację131313 ma wspaniałą reputację
Pater Scipio przyglądał się z dachu rozpadającego się budynku nieopodal jednej ze spelunek Dareka, jak przesłuchiwany przez niego i Yoshiko mężczyzna wciąż lekko się zataczając zmierza z powrotem do swojego szefa. Właśnie zanosił mu propozycję spotkania na jego warunkach od przedsiębiorczej grupy zainteresowanej "realną gotówką za realne możliwości handlowe w długoterminowym zakresie". Odpowiedź miała przyjść niebawem prosto pod drzwi byłego warsztatu budowlanego który ich niedoszły szpieg zdążył doskonale poznać od środka. Wiedział że ktoś taki jak lokalny gangster zrobi wszystko żeby umocnić swój status robiąc z nimi interesy, a strata jednego czy dwóch sługusów spłynie po nim tak jak ewangelia do Jedynego nie docierała do jego pustej doczesnej skorupy. Cały kopiec zaczynał mu coraz bardziej przypominać pokaźnych rozmiarów hałdę kompostu, a Darek robił za żuka pieczołowicie toczącego pęczniejącą w oczach kulę śmierdzących pieniędzy i jeszcze bardziej śmierdzących prostytutek i zbirów którzy go otaczali. Cała ta hałastra orbitowała wokół przestępcy jak muchy ciągnące do jątrzących się ran na ciele świętego imperium. Cóż, niejednokrotnie aby dociec do źródła problemu musieli wejść w kontakt z takimi typami i Scipio zdążył już do tego przywyknąć. Na takie okazje przywdziewał swą najlepszą, pieczołowicie skrywaną maskę.

Po odprowadzeniu wzrokiem małej figurki mężczyzny i upewnieniu się że ten zniknął w ciemnościach budynku należącego do mafiozo, Scipio skierował swe kroki do kilku lokali w Witrażykach. Celował głównie w te najlepsze z przybytków. Szukał wzrokiem najlepiej ubranych mieszkańców Iglicy którzy przybywali do midhive celem zaspokojenia różnych potrzeb - tych mniej i bardziej przyziemnych. Wreszcie trafił na kilkoro z nich. Poza przepychem stroju i masą bezużytecznych bibelotów które uwielbiali przy sobie nosić zdradzała ich aparycja pełna wyniosłości i niesmaku dla motłochu który ich otaczał. Skupił swą uwagę na jednej szlachciance która również wyłowiła jego spojrzenie spośród tłumu. Po wymianie uprzejmości i wychyleniu kilku drinków ku czci rządzących rodów oraz Adeptus Terra, Scipio rozpoczął rozmowę na tematy sektora i najnowszych nowinek, mimochodem wtrącając co jakiś czas nazwisko rodziny Fernicus i kilku pozostałych do rozmowy. Wiedział że takie... damy uwielbiały spędzać długie godziny na ploteczkach i podgryzaniu sobie piór. Sprytnie lawirował pośród gamy tematów sprawiając że kobieta odprężyła się i zupełnie zatraciła w małym świecie który zbudował przed jej oczami. Gdy towarzyszka była już wyjątkowo wstawiona i zaczęła się do niego coraz bardziej przymilać, a wręcz łasić, przeszedł do bardziej soczystych wieści.
-A więc powiadacie że cnotliwa pani Scythia Fernicus jest ostatnimi czasy bardzo zajęta... To ciekawe. Proszę kontynuujcie...- pater Scipio uśmiechnął się do kobiety, a w jego oczach przez krótką chwilę przemknął jakiś niebezpieczny błysk którego zamroczona alkoholem kobieta nijak nie mogła uchwycić.
 
__________________
All created forces will be concentrated in a new species. It will be infinitely superior to modern man.
131313 jest offline