Tak, teraz już nawet nie pamiętam, jak robiłem te moje głupie obliczenia. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle, że kilka lat praktycznie na co dzień posługiwałem się inną autorską mechaniką na podstawie kości d10, gdzie sukces był przy wynikach 1-5. A i byłem jeszcze zmęczony po pracy, więc trochę mi się pomieszało zliczenie sukcesów.
W każdym razie bardzo cieszę się, że poszczęściło mi się i dobrze wyszło koniec końców
Świetne wytłumaczenie mechaniki swoją drogą.