Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-10-2020, 21:35   #48
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Co tu dużo mówić Alex dusił się o wiele mocniej niż inni. Większość życia przesiedział, na wózku, co znacznie osłabiło jego płuca mimo ćwiczeń fizycznych.

Przez chwilę zastanawiał się, czy, nie zagrać tym tutaj jakieś melodii pod modlitwę lub medytacje, ale zanim zdążył czegokolwiek spróbować, żeby zbadać reakcje miejscowych, na taki akompaniament rybo człowiek do tej pory wciśnięty w kąt sali wyciągnął ustną harmonikę i zaczął grać jednostajny medytacyjny rytm.

Alex nie zauważył go wcześniej, bo był jakieś taki śniady pewnie od błota, i wydawał się jakieś niski może to jakiś nastolatek albo po prostu karzeł? W każdym razie Sowa nie chciał robić konkurencji miejscowym artystom.

Podszedł do sąsiada i szepnął mu na ucho - Panie Fili... Znaczy, Ajrczay jeżeli tu zostaniecie to moglibyście zerknąć na małego Kałużę? Może ten Słup dobrze mu zrobi? W każdym razie mi ten dym nie pomaga - Poprosił.

Następnie zaczepił -Bartosza i Mirasa Panowie nie wiem jak wy, ale ja potrzebuje zmienić lokal tu już mają akompaniament muzyczny - Jakby na potwierdzenie własnych słów potwornie się rozkaszlał.

Dochodząc do wniosku, że lepiej nie da się uzasadnić jego potrzeby ewakuacji wykonał gest jakby chciał powiedzieć "widzicie?" i w stylu rozpaczliwym doczłapał się, do której framugi schwycił się niczym, tonący brzytwy i wstawił głowę na zewnątrz, chciwie łapiąc hausty przepełnionego ozonem tlenu.

- Pani Rheoli podczas przeprawy zaproszono mnie do Świetlicy czy mógłby mi Pan pomóc tam dotrzeć? Nie mam nic przeciwko zacnym ludziom tutaj, ich wierze ani pachnidłom, ale ich zapach jest zbyt intensywny jak na moje delikatne nozdrza - Spróbował się teatralnie roześmiać, ale zamiast tego dostał kolejnego ataku kaszlu.

- Tu już mają muzykanta, a niepisaną zasadą artystów, aby szanować cudze terytorium, Jeżeli znalazłaby się w świetlicy jakaś bardziej przewiewna miejscówka i może jakaś miska ciepłej zupy rybnej to z chęcią odwdzięczyłbym się piosenką, opowieścią albo i jednym i drugim, jeżeli taka będzie wola miejscowych. - Zaproponował a w jego wzroku rozmówca mógł ujrzeć błagalną nutę.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 15-10-2020 o 21:40.
Brilchan jest offline