Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-10-2020, 13:16   #48
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Elizjum; Noc 26-27 czerwca 1996; Około godziny 22:00

Kuba nie zdołał całkowicie ukryć wyrazu tego jak speszył się bardzo nagłym wejściem koterii, a słysząc lirykę Kordiana można by rzec speszył się jeszcze bardziej. Albo dostrzegł swą słabość przy kunszcie Bleinerta, albo pozadrościł drugiemu Toreadorowi. Szybko jednak zniknął z jego twarzy jakikolwiek wyraz zakłopotania i zamienił się w szeroki uśmiech. Przytrzymany dłonią Bleinerta nie poczuł się osaczony, ale nie potrafił w pierwszej chwili gestu Kordiana i dopiero, gdy ten wyjawił cel wizyty, przestał się uśmiechać momentalnie z przyjąwszy minę obrażonej primadonny.

Wysłuchawszy Kordiana odezwał się urazony:

- Wiecie co? Przeszkadzacie mi w próbie, nawet nie raczycie wyrazić zachwytu nad sztuką... - dodał po chwili cicho jakby coś takiego zupełnie nie wchodziło w rachubę: - albo choćby nawet słowa krytyki. Owszem Kordianie, mam natchnioną poezją duszę i przyjmuje twe przeprosiny. Natomiast spieszę wyjasnić, że świętej pamięci Maciek żadną był mi bratnią duszą. Zapamiętajcie że ja nie zadaję się z takim pospólstwem, a wiecie jak jeszcze się słyszy, nie to żebym krytykował zmarłego, że się zadawał z innymi facetami, no powiem szczerze, że był pedałem, to już napewno nie jest ktoś godny mej uwagi.
Wszyscy zdaliście test Sprytu i Empatii. Wyczuwacie w Janiaku megalomańską duszę, która potrzebuje nieustannej afirmacji, wielce urażoną, że nie poznaliście się na jego niezmierzonym talencie. Ale i tak juz zaczął się rozgadywać.

 
8art jest offline