Aiko robiła, co tylko mogła, by nie okazać pogardy i zohydzenia na myśl o tym, że jeden z kryminalistów padł jej do stóp i wołał o litość. Mimo wszystko uśmiechnęła się przyjaźnie - lepiej było choćby udawać empatię, mogła pomóc na etapie przesłuchań. Po sprawdzeniu ciała w lodówce i hm, celowym zignorowaniu złamanej ręki zamaskowanego, udała się na komisariat razem z Enkh.
Na komisariacie przyjęła pochwalę z delikatnym uśmiechem. Wiedziała, że jeszcze dużo pracy przed nią i czuła się zmęczona na samą myśl, ale miło było zostać docenioną.
- Mam jeden problem - wyznała swoim przełożonym - Jeden z aresztowanych - ten, który moim zdaniem wie więcej i jest odpowiedzialny za to wszystko - jest bardzo twardym gościem i nie wiem, czy przesłuchiwanie go cokolwiek da. Pierwszy raz pracuję w policji i nie wiem, co się robi w takich sytuacjach. Jak wyciągamy zeznania od tych, którzy milczą? To praca dla techników kryminalistycznych na miejscu zbrodni? Przepraszam, czuję się trochę zagubiona - przyznała się do słabości. |