16-10-2020, 19:44
|
#95 |
| - Ja sie tym zajmę - szepnął Iton robiąc lekki krok do przodu. - Proszę, proszę. Kto to się pojawił w końcu - zaczął - Wasza wysokość! - skłonił się teatralnie. - Jakie jest wasze życzenie?
- Phi! - funęła istotka. - Odpowiadajcie, co chcecie teraz zrobić?
- Chcesz się całować? - wypaliła Sheva - bo my w tej sprawie.
Imp zmarszczył brwi i spojrzał za siebie. Przychnął śmiechem. - Czyli chcecie go obudzić.
- Nie, po prostu Sheva ma dość bycia dziewicą. - dodał sarkastycznie Iton.
Hassan spojrzał z ukosa na Shevę, potem na Itona. Następnie zaś brwi wykonały ten specyficzny ruch, ukazujący, że ich właściciel zrozumiał sakrazm. - Co to za skrzydlata glizda? - Wojownik wskazał na Impa ostrzem glewi - To, mój drogi towarzyszu, jest nikt inny jak król i gospodarz tego zacnego pałacu. - łotrzyk odpowiedział. - A waszej wysokości co tak ręka lata jak gówno w przeręblu?
- Och zastanawiam się jak bardzo uprzykrzyć wam życie - dłoń impa zatrzymała się tuż tuż nad podłogą. - Bo jestem pewien, że te paladynki z chęcią wam skopią tyłki.
- Wierny sługa swego pana - prychnął pogardliwie Iton. - Może powinieneś włożyć znów koronę?
- Och, ja to robię dla swojej własnej satysfakcji - wyszczerzył się imp i położył dłoń na podłodze. Znaki nagle się rozjarzyły trzaskając magią. Kamienne posągi w tym samym momencie zaczęły się rozpadać ujawniając, że pod wierzchnią warstwą znajdowały się całkiem żywe i rumiane krasnoludki o bardzo kolorowych zbrojach. Dwie najbliżej miały białe zbroje ze złotymi akcentami i czerwonym i pomarańczowym płaszczem oraz pióropusze. Dzierżyły dwuręczne topory. Kolejne dwie miały ciemno i jasno niebieskie płaszcze i dzierżyły morningstary. Kolejne dwie były żółte i zielone a w ich rękach były małe toporki. Ostatnia, siódma stojąca na środku, miała pomalowaną zbroję w róż i różane motywy. Dzierzyła tarczę i długi miecz przypominający kolczastą łodygę.
- Kto śmie zakłócać sen królewicza..? Dziecię podmroku! - “różowa” paladynka spojrzała na Shillen. - Siostry! Do boju!
- Kocham tego typu reakcje. - jęknęła Shillen chwytając za broń. - Hej! Chwila! A porozmawiać? - krzyknęła półelfka sięgając po broń. - To sztuczka tego impa! - krzyknął Iton próbując powstrzymać kolorowe dziewczyny słowem, zanim zaśpiewa stal - To iluzja rzucona przez tego, co was zaklął w kamień!
- Ten czarci pomiot próbuje tu jakiegoś bluźnierstwa! - wykrzyknęła półelfka wskazując palcem lewej dłoni na impa. Szybko pojęła intencję towarzysza i postanowiła mu pomóc tak jak umiała. |
| |