W całej sytuacji Galeb się więcej nie odzywał.
Co chciał to się dowiedział, a co mógł załatwić bez robienia większego zamieszania to załatwił. Jeżeli tak dało się to powiedzieć.
Chociaż w tym wszystkim Runiarz zaczął myśleć przede wszystkim o wissenlandzkim dworze i tych którzy stali za całą intrygą. Czy podpytany Wernicky udzieliłby jakiś dodatkowych informacji? Chyba jedyną możliwością była rozmowa z nim kiedy podda się obrońcom.
To dziwiło krasnoluda. Dowódca Granicznych miał najwyraźniej jakiegoś rodzaju zabezpieczenie by z takiej niewoli wyjść, albo jego ludzie by go po prostu wykupili albo próbowali odbić.
Tak czy tak krasnolud się już więcej nie odzywał dorzucając do swojej myślowej burzy kwestię Karaku i tego co z tego wszystkiego wyniknie dla dawi z Gór Czarnych. |