Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2020, 09:24   #7
Umbree
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Warknęła z bólu, gdy wilk ugryzł ją w kolano. Nie sądziła, że pozwoli zranić się tak szybko i łatwo, ale stało się i trzeba było walczyć dalej. Na szczęście zadany przez nią cios sprawił, że zwierzę odskoczyło od niej, a potem była już przygotowana. Najpierw uderzenie tarczą, a na poprawkę zamach mieczem i wnętrzności wilka wypłynęły z jego boku, kończąc przy okazji jego życie.

Jak się okazało wkrótce, pozostali również uporali się ze swoimi przeciwnikami i po ataku wilków został jedynie wielki bałagan, nad którym mocno ubolewał ich zleceniodawca. Kara miała w nosie, co on tam sobie krzyczy. Z rwącym bólem i krwawiącym kolanem nie miała zamiaru biegać od wozu do wozu i pomagać. Niech zajmą się tym ci, którzy nie chcieli pomóc im w walce z wilkami.

Podeszła do przewróconego wozu, znalazła swój plecak i wygrzebała z niego jedną ze swoich koszul podróżnych. Rozerwała ją na kilka kawałków, po czym usiadła pod jednym z drzew i obwiązała sobie szarpią krwawiące kolano. Opatrunek powinien wystarczyć, zanim dotrą do jakiegoś miasta, gdzie będzie mogła rozejrzeć się za jakimś znachorem.

W końcu zebrała się w sobie i pomogła nieco pozostałym, odkrywając przy okazji jakieś narzędzia złodziejskie, które jej samej do niczego nie były potrzebne, dlatego wrzuciła je do wozu i gdy ogarnęła burdel wokół siebie, usiadła na skraju drogi, czekając, aż ruszą w dalszą podróż. Gdy jej spojrzenie spotkało się ze spojrzeniem Darvana, uśmiechnęła się, wskazując podbródkiem na poranione kolano.
- Skoro tak się zaczęło, to ciekawe, jak się skończy - rzuciła z pewnym optymizmem w głosie. - Jesteś cały?
 
Umbree jest offline