Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2020, 10:07   #8
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Wilki nie stanowiły poważnego zagrożenia dla rosłego półorka. Za młodu musiał walczyć z wilkorami o pożywienie, o ciepły kąt... w sumie to o wszystko. Taktyka wilków była zawsze ta sama, osaczenie, flanka, atak na nogi, przewrócenie i zagryzienie. Zotar trzymał więc ciężar na obu nogach, gotowy do odskoczenia, dlatego błyskawicznie zareagował odstawiając nogę przed podstępnym atakiem. Skręcił biodrem dostawiając nogę, dokończył obrót wprawiając swój topór w ruch. Zaskoczony wilk nie miał szans zareagować Ostrze weszło głęboko w bok miażdżąc żebra i wyduszając powietrze z płuc wraz z lekkim skowytem. Krew buchnęła na polanę. Zotar pociągnął toporem dosięgając serca i kończąc skowyt i życie. Drugi z wilków skoczył na półroka, ale wytrącony z równowagi przez strzał Kairosa jedynie zadrapał pancerz. Zotar machnął toporem na odlew kończąc drugie życie.

Rzucił okiem na pozostałe dwa wilki, ale one również zostały pokonane. Poczuł aprobatę rudej, która była w stanie przezwyciężyć nagły atak agresji w kierunku szefa karawany. Już szedł w jego kierunku gotów odrąbać mu łeb gdy kolejna fala emocji idąca od magicznej wiewiórki otuliła jego zmysły.
- No dobra. - mruknął niezadowolony. - Ale jeszcze jeden wyskok. Jeszcze jeden! - syknął do rudej.

- Wszystko w porządku? - zapytał pozostałą dwójkę ochroniarzy, którzy zdali się ucierpieć mocniej. Spojrzał na ociekające krwią ramię zaklinacza. - Nie lepiej trzymać się za jej tarczą? - spytał wskazując na Karę. Wszelkie dalsze dywagacje musiały poczekać gdyż dowódca karawany ponownie zaczął pokrzykiwać. Zotar miał szczerą ochotę wyrwać mu język i wepchnąć do gardła, jednak ruda nie była z tego zadowolona. A on z niezrozumiałego dla siebie powodu nie chciał sprawić jej przykrości. Mruknął pod nosem z dezaprobatą.

Wziął się za ustawianie wozów z powrotem na koła i ładowaniem skrzyń, a ruda zajęła się sprzątaniem rzeczy, które powypadały ze skrzyń. Razem udało się przywrócić wszystko do stanu względnego porządku.
Gdy usiadł z powrotem na wozie ruda przyniosła mu miksturę. Chyba w ramach przeprosin za zakaz zabicia Silasa.
Zotar przyjrzał się dokładniej miksturze zanim schował ją za pazuchę.
- Jedźmy dalej. Niech ta droga skoczy się, zanim zatłukę Silasa gołymi rękoma.
 

Ostatnio edytowane przez psionik : 18-10-2020 o 10:09.
psionik jest offline