Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2020, 13:22   #42
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Post

Jayden widział wszystko. Ograniczył się do roli milczącego obserwatora... i struny, która miała trzasnąć przy pęknięciu.

Loeb Darek z początku nieco się zirytował, widać było jak stężała mu maska w odpowiedzi na butność i odzywki Venrisa przy jednoczesnym braku zajęcia przez niego miejsca siedzącego. Jednak dalsze słowa desperadosa nieco zatarły te pierwsze złe wrażenie. Darek zaczął słuchać z uwagą, połykając haczyk. Widział, że Veynar to też kryminalista - gadał i zachowywał się jak 'swój'.

Później przemówił Scipio, uderzając w pochlebcze noty i nie owijając przy tym w bawełnę. Kingpin miał przed sobą rozpostarte płótno cennego obrazu, które składano w ofierze jego chciwości. Chciwość była ciężkim grzechem, zał sobie Faustus sprawę. Od niej wywodziły się wszelakie inne przewiny.

Jak to mawiali starożytni: radix malorum est cupiditas.

Tym większa pustota grzechu, im bardziej fałszywy jego przedmiot. A płótno obrazu oferowanego Darekowi - i wszelkim innym bytom mającym się o nim dowiedzieć w rychłym czasie - było iście fałszywe.

Wstęgi kłamstwa mistrzowsko pociągnął i zaplótł Romulus Lamar. Być może zaskakujące było to, że ów szlachecki synalek, któryś tam z kolei do dziedziczenia, bez szans na te dziedzictwo, zdający się być byle gryzipiórkiem grzebiącym we flakach, okazał się tak bystry w gadce. Tym lepiej dla tej komórki akolitów. Podjął to, co mówili Venris i Faustus, pociągnął dalej. A Darek to kupił. Kupił, jak kupuje głupiec piryt na pustyni, oddając w zamian całą swą wodę.

Przez cały ten czas Yoshiko zbierała z umysłu ważniaka powierzchowne myśli. Praca ta przypominała ścieranie nożem pleśni z chleba - równie nieprzyjemna, co delikatna. I wyciągnęła zeń całkiem mało, więcej na tym chlebie było pleśni niż zdrowej wartości... ale to, co pozostało, było niczym uczta dla głodującego biedaka. Nazwiska. Miejsca. Koligacje.

To jest to, okazja na którą czekałem. Oby ta Fernicus ich nie zdybała, ona lubi kraść klientów, arystokratka -> arystokraci, no to jej, a nie moje. Niech spierdala, ale lepiej żeby nie było jatki jak ostatnio, bo to straszy klienta. Trzeba mu powiedzieć - to ja tego klienta znalazłem, ja chcę premię. Musimy załatwić miejscówę w niskim kopcu do deala, może ostatnia się nada, dawno nie używana, nie wykryją. Listę towarów załatwić, próbki, bezpieczeństwo. Muszę natychmiast rozmawiać z Cai E. Tylko Trade Sable ma taki towar.
Były też jakieś niewyraźne myśli o podkopcu, powiązane z tematem. Coś tam było... ale Higashi nie była w stanie wywnioskować o co chodziło.

Po dwóch godzinach spotkanie się zakończyło. Na stoliku było kilka skończonych kubków recafu bądź kieliszków po amasecu ze "średnio-dolnej półki".

Diederik zdążył się już napatrzeć na zebranych. Dziewczynki wygoniono jak tylko zaczęły się poważniejsze rozmowy. Przeszkadzałyby. Były posłuszne, a w ich mikrogestach można było zauważyć strach. Podobnie u szczurzego księgowego, który pojawił się na krótką chwilę aby otrzymać rozkaz od Dareka. "Załatw spotkanie z E, mamy nowych przyjaciół" - tak brzmiał. Ochroniarze zaś typowi, ale nawet oni zainteresowali się taką okazją i łyknęli gadkę. Oprócz Bosese. Nie to, żeby drab przejrzał blef - nie, jego nie interesowała prawda czy fałsz. On myślał, w jaki sposób obezwładnić lub zabić całą grupę nim skrzywdzą Dareka. Jak będzie brzmiał dźwięk ich łamanych kości. Jak będą wyglądały ich twarze bite na krwawą miazgę.

Spotkanie się zakończyło. Nie padł ani jeden wystrzał czy cios nożem, a Darek był w kieszeni akolitów.

Już następnego dnia przysłał chłopaka do Starych Bud z wiadomością, żeby stawili się trzeciego dnia następnego tygodnia o godzinie 20:00 standardowego czasu terrańskiego przy lewych bocznych drzwiach do magazynu 418 w strefie C, niski kopiec. Dostali wskazówki jak tam dojechać.

I raptem parę godzin potem przybył kolejny posłaniec. Tym razem był to jakby jakiś urzędas ze szlacheckiego domu, w obstawie paru ochroniarzy. Niby zmienili ciuchy na śródkopcowe, ale nadal byli zbyt 'czyści' na tą okolicę. Przedłożyli oficjalne zaproszenie "Honorowemu Lordowi Scipio i Jego Osobom towarzyszącym" na otwarcie nowej wystawy w galerii domu Fernicus w Iglicy. Podpisane manu propria przez Scythię Fernicus. Posłaniec dał adres i wskazówki jak się tam dostać, plus datę: południe ostatniego dnia bieżącego tygodnia (czyli za 4 dni z okładem).

Spotkanie u Loeba Dareka było przełomowe. Przestali istnieć jako niewidoczni, rozpływający się w tłumie przybysze. Nie byli już rozmywającymi się w tłumie mord innymi mordami. Cokolwiek akolici sobie dotychczas umyślali, jakkolwiek nie chcieli postąpić - zasiedli do stołu i zostały im wydane karty do gry.

Więc trzeba było grać.

+++

Ars mechanica

Test SW Loeba Dareka na odparcie Czytania Myśli: 57/35.

Azrael zapomniał o rzucie na Analizę, to ja wyrównam: 31/71 (+20 było za typ osobowości). Test ten nie ma wpływu na negocjacje, ale pozwolił na zebranie pobocznego info.

Rzut Romulusa Lamara na Blef (+20 za Pewną siebie Osobowość Dareka): 21/64, Standardowy Sukces+4 Poziomy Sukcesu (łącznie 5 sukcesów, innymi słowy). Do tego zdany test/1 sukces od Veynara (Plotkowanie wobec Pewnych siebie jest na +10, ale faux pas na starcie narzuciło karę -10; sytuację uratował talent Par [Półświatek] z +10) i 4 Sukcesy u Scipio (test Przekonywania był na +0). Blef nie zwiększył Nastawienia, ale Interakcja tak (o +10 x Sukcesy, czyli łącznie +10), Przekonywanie też (+5 x Sukcesy, czyli łącznie +20). Nastawienie Dareka wobec Akolitów skoczyło z 40 do 70. Rzut na to, by załatwić ekipie spotkanie z tym Cai E: 56/70.

Jako wzmiankę warsztatową dorzucę jeszcze, że w trakcie Interakcji można rzucać też na Wpływ jako atrybut nacisku na enpeca. Przydaje się to jednak tylko w sytuacjach, gdzie ryzyko wpadki nie ma znaczenia, a i tak może obniżyć Subtelność.

Scena Spotkania zaliczona zwycięstwem drużyny.
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.
Micas jest offline