Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2020, 21:44   #94
Vantablack
 
Vantablack's Avatar
 
Reputacja: 1 Vantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputacjęVantablack ma wspaniałą reputację
- Szczęście jest dla amatorów – Anton wyprostował się z wyższością, politycznie zachowując dla siebie poglądy na temat tego, że użyteczność „niebojowych magiń” znajduje zastosowanie głównie przy leczeniu wzdęć u jałówek. To, oraz dalsze pytania adresowane do elfki.

- Niemrawy, kryj się! - zwrócił się do albinosa po odpaleniu petard, a zaraz potem do reszty podkomendnych, którzy sekundowali tamtemu w bladości pokrywającej ich oblicza. Wiarus patrzył na biel otaczających główny plac gąb, w których odbijały się kolorowe blaski eksplodujących na niebie fajerwerków oraz cała feeria myśli, w większości płochych i nietęgich. Popatrzywszy, powziął decyzję, by tchnąć ducha walki w skrzykniętych pod jego samozwańczym dowództwem obrońców.

- Czekać momentu! Nie strzelać bez komendy! - Mężczyzna wychylił się spod strzechy, hardo uniósł głowę naprzeciw nadciągającej bestii, dusząc w sobie wątpliwość wzrastającą wraz z dolatującym razem z bestią chłodem.

- Dacie się przegnać z ojcowizny? Ujdziecie do lasu żreć korę? Przed głupim gadem? - darł się, niby to w konkury z niedawnymi rykami smoka.

Kalev podniósł samostrzał do twarzy, spojrzał na zbliżający się z każdą chwilą kształt, zrównując go z grotem przygotowanego do strzału bełtu. Wszystko wokół rozmazało mu się w oczach, gad - wprost przeciwnie. Wypraktykowany do strzału chwyt na kuszy pomagał uspokoić drżenie rąk. Szczękanie zębów zdusił, przyciskając policzek do drewnianej kolby.

- Odpowiadać, kiedy pytam, zajęczy synowie! Głośnoo!
 
Vantablack jest offline