Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-10-2020, 17:10   #898
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Gdy Galeb dochodził do wniosku, że Wernicky musi mieć jakieś zabezpieczenie, bo inaczej by się nie zamierzał przecież poddać, Loftus, Gustaw i Roz na wyprzodki starali się chyba wkurzyć granicznych stawiając wciąż nowe warunki.

- O tym, że jeńcy mają być wypuszczeni na trakcie, a nie w przepaść także nie było mowy - warknął jeden z ludzi Wernickiego, zdenerwowany, że Imperialni co chwilę ucinają warunki umowy, czyniąc ją coraz mniej akceptowalną.
Wernicky podniósł rękę uciszając go:
- Umowa dotyczy wozów, bo tylko do przejścia wozów potrzebujemy Waszej nieingerencji. Zwierzęta przejdą bez problemu - zaczął, ale zareagował na postawę Nestreve'a, swojego głównego komornika, który wyglądał jakby chciał się wtrącić. Po chwili cichej rozmowy, do której zaproszono jeszcze jednego granicznego, wyglądającego na kawalerzystę, Wernicky, ku zaskoczeniu niektórych ze swojego obozu, wyraził zgodą. Warunkową.
- Jak pan wspomniał, część koni została już zaklepana przez kawalerzystów. Ich własność jest nienegocjowalna i nienaruszalna - powiedział - Zgoda co do reszty, zwierzęta i wozy możemy wybierać na przemian. Ale pierwsze wybory są nasze. Zwierzęta ciągnące wozy są oczywiście wyłączone z wyboru. Nie życzę sobie też rozbebeszania wozów i przeszukiwania ich przez godzinę "bo wybieramy". Nie ma zgody na marnowanie czasu. A jakiekolwiek straszenie zwierząt podczas drogi przez Przełęcz będzie stanowiło złamanie umowy - odpowiedział na propozycje Gustawa i spółki.
Każdy znający się na zwierzętach zdawał sobie sprawę, że jakiekolwiek "wybieranie" i dzielenie zwierząt na trasie, w ciasnocie, skończy się paniką wśród stada. I ofiarami.


Gdyby spojrzeć na kawał pergaminu z początkową propozycją "mediatora" dałoby się zauważyć, że choć część punktów została wykreślona, a część pozmieniana, sporo zostało. W tym jej duch - wolność za część łupów z jednej i życie za część łupów z drugiej. Obie były niezadowolone, ale możliwe że obie ją przyjmą. Umowa wyglądała obecnie tak:

1. Uczestnicy rajdu, za wyjątkiem ochotników z tylnej straży, zostaną przepuszczeni przez Przełęcz. Ich uzbrojenie pozostanie zabezpieczone (miecze w pochwach, łuki bez nałożonych cięciw, etc.).
2. Tylna straż podda się dowódcy obrony przełęczy.
2a) Nie poniosą oni żadnej kary i zachowają swój dobytek.
2b) Dołączą do oddziału Harkina Brocka i podpiszą stosowny kontrakt na przynajmniej roczną służbę.
3. Przepuszczone zostanie 25% wozów z ładunkiem.
3a) Ładunek nie może zawierać części zdemontowanych manufaktur.
3b) Połowa przepuszczonych wozów zostanie oddana obrońcom przełęczy.
3c) Wybór wozów - na przemian.
3d) Zasady dla wozów wynikające z niniejszej umowy stosuje się także do zwierząt.
3e) Pozostawione dobra pozostaną nietknięte przez uczestników rajdu.
4. Wszyscy jeńcy zostaną wypuszczeni, a dowodzący rajdem von Wernicky podda się po przepuszczeniu uzgodnionych ludzi i wozów.
5. Gwarantem umowy będą krasnoludy z Karak Hirn, jako neutralna strona.
6. Obie strony oddadzą po dwóch zakładników spośród swoich oficerów.

Nieoficjalna klauzula dotycząca wydania imiennej listy magów po zrealizowaniu wszystkich pozostałych punktów zniknęła z pisemnej wersji umowy zgodnie z życzeniem Loftusa.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 19-10-2020 o 17:14.
hen_cerbin jest offline