Monterowi opadły ramiona, westchnął, opadł na złożoną kanapę aż jęknęły sprężyny. Fałszywy alarm, na szczęście.
Tak się skupił na robocie, że nie zauważył kiedy Sam opuściła wagon warsztatowy. -Dobra, robimy dalej.
Karabinek zabrał ze sobą, odłoży go w wagonie warsztatowym, żeby był blisko.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |