Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2020, 19:39   #137
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
W końcu wszyscy poszli spać. Czy byli wtuleni w swoje wierzchowce, czy grzali się koło ogniska lub wewnątrz wozu - wszyscy zmarzli. Porankiem niektórzy szczękali zębami, inni mieli zatkane nosy, a jeszcze innym strzykało w kościach. Marza choć zaspokojona poczynaniami Gveira była bezlitosna i nie ulżyła im chłodu tej nocy. Taka też była jej natura, stawiać wyzwanie śmiertelnikom, zmuszać do przetrwania.

Mimo stanu w jakim byli, musieli się zbierać. Wizja pogoni, jaką podejrzewali, że mają, wydawała się blaknąć. Póki co nikt ich nie znalazł i nie napadł. Być może śnieg zatarł ich ślady wystarczająco, aby tamci zrezygnowali z pościgu. Nie mogli być tego jednak pewni. Możliwie najszybciej jak mogli zebrali się zjadając ciepłe śniadanie przygotowane w garnku nad ogniskiem. Nieco rozgrzani posiłkiem wrócili na trakt. Aurarius pozwolił sobie usiąść na dachu wozu, aby zaprezentować Esmondowi płaszcz.

- Zobacz, tutaj masz runę odpowiadającą za wybudzenie magii. Jak będziesz dobrze zasłonięty to płaszcz ukryje ciebie zupełnie w twoim otoczeniu. A tutaj - wskazał na inną runę - masz tą która pozwoli ci uzupełnić materiał do jakiego chcesz, aby płaszcz się upodabniał. Fajny, nie?
Smok wydawał się wysoce zadowolony ze swojego dzieła pokazując je na wyprostowanych rękach.

Słońce było już wysoko na niebie, kiedy dotarli do ostatniego przystanku na ich drodze. Miasteczko było niewielkie i nieogrodzone. Jadąc nocą na pewno byliby późno, ale była szansa, że ktoś by ich ugościł. Ristoff zarządził krótki postój w miejscowej karczmie, aby napełnić brzuchy czymś ciepłym i podjąć ważne decyzje.

- W dalszą drogę chciałbym zabrać już tylko Esmonda, Hektora i Gveira. Stawiliśmy już wielu niebezpieczeństwom na drodze, ale boję się tego co możemy tam zastać i wolałbym, aby reszta z was została.
 
Asderuki jest offline