Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2020, 11:10   #97
Rewik
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Częściowo z Brilchanem

Rok 1481 Rachuby Dolin, 30 Eleint
Anton, Agnis

Inicjatywa
Cryovain - 18
Sider - 17
Anton - 14
Mieszkańcy - 13
Windrin - 11
Agnis - 10
Rhyshard - 10
Lauga -1

Runda 1
Cryovain: lot
Sider: - bieg
Anton: morale - zdany!
Mieszkańcy: oczekiwanie
Windrin: rzuca zaklęcie! (Windrin)
Agnis: rzuca Expeditious Retreat,
reakcja - gdy w zasięgu Scorching Ray
Rhyshard - bieg
Lauga - bieg

Runda 2
Cryovain: lot
Frightful Presence - oblany x4 zdany x1
Agnis: reakcja - pudło x2 trafienie x1 (9 obrażeń!)
Cryovain akcje legendarne:
detect (mieszkańcy) - automatycznie zdany (krzyczą)
detect (Agnis): zdany!
tail attack (Agnis)- zdany! (16 obrażeń!) pada nieprzytomny!
Sider: - bieg
Anton: - strzał z kuszy! - pudło!
Mieszkańcy: strzał - 9x pudło, 1 trafienie! (3 obrażenia!)
Gugliermo: strzał z kuszy! - pudło!
Windrin: rzuca magiczny pocisk (19 obrażeń!)
Agnis: rzut na stabilność zdany! (1:0)
Rhyshard - bieg
Lauga - bieg

P
ojedyńcze drobinki lodu opadły na głowy obrońców. Niesamowite było to, jak sama obecność smoka wpływała na temperaturę. Adrenalina jednak buzowała w ich żyłach, odrzucając jakiekolwiek uczucie zimna.

Słowa Antona wlały odwagę w wiele serc, które odpowiedziały krzykiem na jego wołanie. Smok zbliżał się. Cięciwy napięły się, zaś magini Windrin splotła zaklęcie ochronne.

Agnis An'nar, który znikąd pojawił się na dachu budynku stoczył się po stromym dachu i choć upadek nie był groźny zamroczył go na chwilę. Zdołał jednak wstać i schował się między zabudowaniami. Choć chroniły go ściany budynku, szybko odniósł wrażenie, że bestia jest świadoma gdzie znajduje się ten, który ośmielił się go zaatakować. Zmienił kierunek ruchu, zaś Agnis rzucił się do ucieczki. Biegnąc między budynkami obejrzał się za siebie


Agnis: rzuca Hellish Rebuke - zdany! (13 obrażeń!)
Cryovain: legendarna odporność! (zmiana na 6 obrażeń!)

- Jak mam zginąć to, chociaż ci dopiekę będę twoim piekielnym komarem! - Krzyknął oskarżycielsko wskazując palcem. Wiedział juz, że nie zdoła się ukryć. Smok zanurkował i gwałtownie odwinął się uderzając go swym masywnym ogonem i rzucając z impetem o ziemię. Agnis w przypływie ostatnich sił posłał mściwy płomień w kierunku smoka. Cryovain zaryczał wściekle i choć płomień zranił go, obrał kolejny cel.

Ognik wyczuł, że przez połączenie mentalne jego Pan jest na granicy śmierci. Nie chciał, aby umarł bo on Ognik odszedłby razem z Panem, a jest jeszcze tyle płomieni do rozpalenia. Co prawda dopiero co powstał, ale miał swój wrodzony intelekt oraz mądrość. Wiedział, że nierozsądne byłoby pokazywać się spanikowanym wieśniakom czy wojownikom, bo go zabiją, potrzebował maga, który rozpozna w nim chowańca!

Gdy ujrzał elfkę ubraną jak magiczka postanowił spróbować ją sprowadzić do Pana.
- Mój Pan ze świecącym hełmem próbował stopić Wielki Lód, ale Wielki Lód zgasić płomień jego. Pomocy! - Wyjaśniał zaniepokojony niestety znał tylko Ignan język płomieni więc z pyska tego dziwnego fruwającego kota z kamienia wydobywały się zaniepokojone i zmartwione syki, które brzmiały jak dziwna mowa, a trochę jak miauczenie.



Runda 3
Cryovain: lot + zionięcie! (mieszkańcy) - trafienie x2 (2 walczących mieszkańców ginie)
Frightful Presence - oblany x1 zdany x3
Sider: biegnie
Anton: manewr - rozkaz ataku (Linene)
Linene: strzał - pudło! x1 trafienie! x1 (7 obrażeń!)
Mieszkańcy: strzał pudło! x6 trafienie x2 (6 obrażeń!)
Gugliermo: strzał - trafienie (8 obrażeń!)
Ash: rzuca fire orb - trafienie! (9 obrażeń!)
Windrin: rzuca magiczne pociski (11 obrażeń!)
Agnis: rzut na stabilność zdany! (2:0)
Rhyshard: biegnie
Lauga: biegnie

Tymczasem uwagę elfki i wszystkich mieszkańców zwróciło coś przerażającego. Smok dopadłszy swą poprzednią ofiarę, zmienił kierunek lotu, a w jego paszczy zaczął kotłować się magiczny, mroźny oddech. Walczący zasypywali smoka gradem strzał, lecz większość z nich nawet nie trafiała celu, a część z tych co trafiła nie wyrządzała mu większej krzywdy. Windrin rzuciła swoje jedyne zaklęcie, którym mogła zranić bestię i ugodziła go dotkliwie. Cryovain zionął w kierunku karczmy Toblena Stonehilla. Słup skondensowanego powietrza, które pod wpływem magii białego smoka przemieniło się w ciekłą mieszaninę gazów, oblał tawernę z każdej ze stron. Zabójcza, niska temperatura dostawała się do wnętrza oknami, drzwiami i kominami za nic mając drewniane ściany. Sama konstrukcja łamała się z początku i waliła, by po czasie znieruchomieć całkowicie w postaci jednej, litej bryły lodu. W pełnej grozy ciszy smok uderzył skrzydłami i wzbijał się coraz wyżej.

Z marazmu wybudziła ich kolejna komenda Antona Kalev. Na dany znak, Linene Graywind wystąpiła na plac i wzięła na cel cielsko odlatującego smoka. Pierwszy strzał chybił celu, lecz kolejny przebił skutecznie skrzydło bestii. Posypały się także kolejne strzały z łuków i kusz. Cryovain nie czekał jednak. Wzbił się jeszcze wyżej, oddalając się od zasięgu broni. Nastąpiła chwila wytchnienia, lecz pewne było, że smok niedługo zaatakuje ponownie.

Rhyshard, Lauga, Sider Agnis

Carp Alderleaf z entuzjazmem i niejakim podziwem energicznie kiwnął potakująco na słowa krasnoluda. Chciałby walczyć ze smokiem... Pewnie, że tak! ale wiedział tez, że prawdziwy poszukiwacz przygód musi zająć się czasem także innymi zadaniami, jak na przykład pilnowanie by innym nic się nie stało.

Drużyna: ukrywanie się - krytycznie zdany!

Przemieszczali się z miejsca na miejsce, ilekroć smok odwracał się w ich stronę, chowali się za ścianami domów lub kępami krzewów. Widzieli jak bestia dopadła jednego nieszczęśnika, lecz była szansa, że ów przeżył ten atak. Widzieli także jak smok zionie morderczo, przemieniając całą karczmę w makabryczną bryłę lodu. Wielu mieszkańców zapewne schowało się wewnątrz. Nie tylko ci, co bohatersko ostrzeliwali bestię polegli w tym przybydku.

Udało im się niepostrzeżenie przebyć najbardziej odkryty teren. Rhyshard wiedziony chęcią niesienia pomocy, postąpił w stronę, gdzie widzieli chwilę wcześniej człowieka, którego mieli później poznać pod imieniem Agnis. Filigranowa postać jakiejś elfki oraz dziwne stworzenie, przypominające hybrydę kota z nietoperzem pochylali się już nad nieszczęśnikiem.

Agnis nie miał na sobie już hełmu. W momencie, kiedy się przebudził czuł że twarz ma całą oblepiona we krwi. Poczuł jak jego ciało wypełnia przyjemne ciepło, jakie towarzyszy odzyskaniu przytomności.

Jak przez mgłę widział jak czyjeś czerwone, niczym płomień usta poruszają się w niemym szepcie. Nagłe szarpnięcie bólu w obrębie oczodołu wybudziło Agnisa do stanu przytomności. Wydarzenie sprzed ostatnich chwil wróciły do jego świadomości. Czyjeś oblicze jawiło się teraz przed jego twarzą. Rozpoznał je. Widział już kiedyś ten moment. Silne wrażenie daja vu uderzyło w niego. Powoli sens jej słów zaczął docierać do jego świadomości. Windrin!

Agnis: trwała rana - utrata oka!
Powoduje utrudnienie w testach percepcji i atakach dystansowych.
Magia taka jak regeneracja jest w stanie przywrócić zdrowe oko.

- Nie dotykaj oczu! - dopiero teraz zdał sobie sprawę, że jeszcze ktoś przytrzymuje jego dłonie. - Nie mam więcej czasu, Cryovain zaraz wróci... - oczywiście miała na myśli białego smoka - Rozmówimy się potem... Jeśli jestes w stanie walczyć, walcz. Wy też. - elfka z tymi słowy odeszła.

Agnis nerwowo rozejrzał się za nią swoim jedynym sprawnym okiem. Prócz elfki była tam także rudowłosa wojowniczka oraz dwóch krasnoludów. Rhyshard, Lauga i Sider... oraz Ognik.

- Nadlatuje - powiedział ktoś z nich.

Smok zatoczywszy pełne koło wokół Phandalin znów zaczął obniżać lot. Mieli niewiele czasu by zając odpowiednie pozycje.

Czas na przygotowanie:
Agnis, Lauga, Rhyshard, Sider - 2 rundy
Anton - 5 rund
 

Ostatnio edytowane przez Rewik : 22-10-2020 o 11:38.
Rewik jest offline