Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2020, 17:12   #153
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Wyszli na ulice Royportu. Wokół pachniało gęstą, ale zatęchłą morską bryzą. Wyrastające jak betonowe kwiaty budynki tworzyły wąską sieć uliczek i pasaży. Wszędzie świeciły się kolorowe neony i krzykliwe hologramy. Przeszli ledwie dwie przecznice i już znaleźli się w okolicy rozrywkowej obecnej części miasta, zgodnie z poradą właściciela hangaru. Draug nie zastanawiał się co stanie się z Dugiem i pozwolił SID’owi działać na własną rękę. Pewnie i tak nikt nie zauważy nagłej śmierci tego krętacza.

Różnorodność rasowa oraz gatunkowa na ulicach była naprawdę spora. Wszyscy pędzili do stolicy Irium, szukając nowego miejsca na start lub po prostu z wolą wydania kredytów z wypłaty po harówce na górnictwie kosmicznym.

Jeden prawdziwy i jeden udawany, choć przykryty ponczo Mandalorianin zwracał na siebie uwagę. Czystki Imperium wśród pobratymców Tempesta robiły swoje, więc groźnie wyglądający wojownik budził zarówno zainteresowanie, jak i też respekt.

W końcu znaleźli się przed najbardziej polecanym klubem wedle wynajemcy. Był to budynek dawnego kina, takiego w starym stylu klasycznych widów jak “Przeminęło z Blastem” czy “Rebeliant z Wyboru”. Obecnie wykładane litery na oświetlonym jarzeniówkami górnym pulpicie przedstawiały napis:

KOBIETY, LEGALNA ALE MOCNA PRZYPRAWA, DOBRY ALKOHOL, MUZYKA WYKONYWANA NA ŻYWO- WITAJ W KLUBIE BROADWAY.


Kelsan poprawił włosy i kołnierz kanarkowej koszuli, która została solidnie wyprasowana. Przed wejściem jakieś nastolatki łoiły tanie wino, a zmarnowany droid prokoralny chodził w kółko w katatonicznym błędzie oprogramowania. Oreik złapał łyka z piersiówki, rozejrzał się i wyjmując z srebrnej papierośnicy jednego papierosa i patrząc na wieczorne niebo, przekreślone wąskimi długimi chmurami i pierścieniem asteroid otaczających Irium rozpalił tsu’bako czekając na decyzję kapitana. Nie można było zarzucić krzepkiemu, ale niskiemu mężczyźnie, że potrafił dopasować się do przełożonych nawet mimo gromkiego temperamentu.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 22-10-2020 o 17:20.
Pinn jest offline