Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2020, 20:56   #916
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Ogólnie awkward. Ale tak to bywa w schadzkach miedzy elfami i drowami. Nie wspominając już o schadzkach nad trupami. Kiti zdążyła coś tam powęszyć, a elfy „naradzić się” bardzo wymownymi spojrzeniami, gdy nagle katedra zadrżała w posadach, jakby jej dach runął. Elfy były równie zaskoczone co wy.
- Trzęsienie ziemi…?
- Ostatnie było 10 lat temu…
Wstrząsy były jednak zbyt podejrzane jak na typowe trzęsienie ziemi. Elfy postanowiły wyjść na górę i wy po zapoznaniu się z miejscem zbrodni również. Ciało zniknęło i rozmyło się w powietrzu, jak to w Piątym Wymiarze bywa. Przynajmniej coś było normalne.
Wybiegliście do nawy głównej, a chwilę potem na zewnątrz, gdy zdaliście sobie sprawę z ogólnego „burdelu” jaki właśnie zapanował w mieście. Sprawcami [burdelmamy?] okazały się nad wyraz przerośnięte stworzenia, panoszące się po okolicy…
https://www.deviantart.com/microcosm...Kaiz-852911633
No ok, może to czyjaś spasiona Bestia…?
https://www.deviantart.com/brandoncr...nd-3-857550679
O, jest drugi. O, zjadł kogoś. To chyba nie jest czyjaś Bestia…
https://www.deviantart.com/tamberell...uaza-809336086
A to do diabła co jest? Wąż? Fajne atrakcje w tym mieście mają.
- To może mieć coś wspólnego z morderstwem… - stwierdził jeden z elfów.
- Tak uważasz…? – prychnął drugi. – Wyglądają jak golemy…
- Tak, coś w tym stylu…
- Jak widzicie mamy mały problem… - westchnął elf.
Trzy wielki kloce rozwalające miasto i zjadające mieszkańców to dość konkretny problem, tak. Poziom paniki i ogólnej konsternacji był jednak o wiele mniejszy niż do tego przywykliście w swoim rodzimym Wymiarze. Tu śmierć miała o wiele mniejsze znaczenie i jedynym powodem panik i ucieczki przed miażdżącymi łapskami, stopami i paszczami golemów, był ból. Czy tak właśnie zachowują się zwierzęta, nieświadome może do końca śmierci, ale świadome bólu? Podobno największą potrzebą jest potrzeba akceptacji a największym lękiem jest lęk przed odrzuceniem.
[w tle golem podnosi kogoś i ciska nim w powietrze]
[Verion robi notatki]
- Zajmijmy się rannymi… - westchnął elf. – Miejmy nadzieję że najwyższy kapłan zaraz się po prostu znajdzie i opowie nam kto go zaatakował…
- Tak, wrócimy do sprawy zabójstwa za chwilę, może właściciel golemów i morderca zaraz się znajdzie…
Mieszkańcy zareagowali w różny sposób. Część ratowała dobytek. Część korzystając z zamieszania kradła czyjś dobytek. Część się chowała i szukała osłony. Część uciekała ile sił w nogach. Część stała i się gapiła. Kto nie umiał walczyć uciekał i wrzeszczał, kto umiał walczyć, rzucił się do walki, lub też ucieczki. Czyli mieli lepiej, mieli wybór. Podobno wybór jest bardzo ważny.
A Może By Tak…?
No właśnie…? Walczyć? Uciekać? Poczekać? Nie, żeby pół miasta nie poradziło sobie z trzema potworkami, co nie…? Szukać mordercy…? Medyka? Co robić, jak żyć?...
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline