| Tura 7
Nieproszeni goście - ciąg jeszcze dalszy
Na początek trochę kwestii organizacyjnej z poprzedniej sceny.
A trochę się zadziało.
Na początek rozliczenie testów:
Skradanie zdali:
Spoon z liczbą 5 sukcesów.
Qwerty na styk 2 sukcesy
Tony ze swoim popisem Messy Critical i złamaniem maskarady.
Po jednym sukcesie mieli:
Klejnot wielkiej rzeki & Yusuf. Narracyjnie troszkę zmieniłem kolejność rozliczeń, żeby to miało ręce i nogi. Obaj mieliście pecha mimo puli kostek jak u Spoona.
Śmieszna sprawa, bo Tonemu skradanie wyszło, ale jednak postanowił zrobić coś stawiającego go w kiepskiej sytuacji. Dlatego oberwał serią. Tak jak inni odkryci.
Każdemu rzucałem o unik tego ataku. Każdemu zabrakło po 1 sukcesie. Otrzymaliście po kilka kul z karabinu maszynowego. Każdy po 5 obrażeń powierzchownych. Ponieważ każdy z Was jest wampirem, to redukuje się to do połowy zaokrąglonej w górę. Każdemu robię zatem trzy ukośne kreski na pasku zdrowia.
Przeciwników jest dwóch. Ten z karabinem musi zacząć od przeładowania. Ten drugi leży z zakrwawioną twarzą (Tony ugryzieniem zadał mu jedną poważną ranę). On zacznie albo od sięgnięcia po broń długą którą ma obok, albo po broń krótką.
Co więcej między nimi jest rzucona lampa emitująca bardzo jasne światło. Utrudnia ona walkę. Każdy w jej pobliżu dostanie jedną kość kary do akcji.
Jak zwykle zachęcam do pytań. Tym razem może być wolniej z mojej strony, ponieważ los obdarzył mnie kwarantanną. Dlatego nie chcę również Wam narzucać terminu odpisu.
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.
”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |