Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-10-2020, 17:52   #12
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Dalsza droga ku Belhaim miała spokojny przebieg - ani napad, ani narzekania Silasa nie przerwały ciszy i spokoju panujących dokoła. Można się więc było rozkoszować widokami - jeśli, oczywiście, ktoś lubił się przyglądać sennym wiejskim krajobrazom.

Samo miasteczko musiało najwyraźniej przeżywać chwile, gdy tego spokoju nie było, bowiem tak liczna gromada strażników 'witających' karawanę była czymś, z czym Darvan nigdy jeszcze się nie spotkał.
Albo z przyjezdnymi bywały tutaj kłopoty, albo też strażnicy mieli zamiar skorzystać na przyjeździe karawany i uszczuplić odrobinę dobytek Gribba. Zazwyczaj strażnicy nie byli najlepiej opłacanymi mieszkańcami miast i wsi i niejeden dorabiał sobie na własną rękę, niekiedy w niezbyt legalny sposób.
Oczywiście mogło się okazać, że niecnemu procederowi pobierania zbyt wielkich opłat przewodził sam szeryf...

Nie sposób było ocenić i docenić uczciwość szeryfa, można było za to po raz kolejny ocenić uczciwość ich szanownego pracodawcy, który zdołał znaleźć sposób by nie tylko pozbawić ich zarobku, ale i wpakować w kłopoty.

Strażników było zbyt wielu, więc Darvan bez słowa sprzeciwu oddał kuszę i sztylety i pozwolił się zaprowadzić do celi.
Nie wierzył, że uda im się łatwo wybrnąć z tych opałów obronną ręką, bowiem jasną rzeczą było, iż pozostali strażnicy i wozacy natychmiast potwierdzą słowa Gribba - bądź ze strachu przed utratą pracy czy zarobku, bądź z obawy przed oskarżeniem o współudział.
Równie dobrze mogło się okazać - i to była ta mroczniejsza wizja - że szeryf wziął łapówkę, przesłuchanie się nie odbędzie, a oni wyjdą z lochu parę miesięcy.
Marzenia o przerobieniu Gribba na skwarki można było schować bardzo, bardzo głęboko, a jedyne, co można było zrobić w tym momencie, to czekać.

Darvan oparł się o ścianę.
- Nieźle nas urządził, suczy syn - mruknął.
 
Kerm jest offline