Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-10-2020, 19:52   #7
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Festyn, festyn i po festynie...

Karl nie tylko przyjemnościom się oddawał, bowiem wieść o tym, iż Tladin chwilowo odstępuje od poszukiwań spowodowała, iż zajął się poszukiwaniem chętnych, którzy co prawda nie mogli zastąpić walecznego krasnoluda, ale mogły wesprzeć poszukiwaczy swymi umiejętnościami - nie tylko bojowymi.
I nie da się ukryć - poszczęściło mu się.
Udało mu się zatrudnić na parę tygodni Allif - leśną elfkę, tropicielkę i łuczniczkę.
Do Manfreda i Igora dołączył Alex, który to wojak dość sprawnie władał toporem, a że na wsi się urodził, to i zwierzętami potrafił się zająć i powozić dość sprawnie.
Największą 'zdobyczą' była jednak Jana. Największą, bo podwójną, bowiem nie dość, że razem spędzili kilka bardzo miłych chwil, to jeszcze dziewczyna w końcu zdecydowała się ruszyć wraz z nim i pozostałymi członkami drużyny na poszukiwanie Bastionu. Czy podjęła tę decyzję dla pięknych oczu Karla, czy dla chęci przeżycia wielkiej przygody, czy może chciała na jakiś czas zniknąć światu z oczu - tego Karl nie wiedział i zbytnio w to nie wnikał. Nie tylko z powodu wspomnianych wcześniej razem spędzanych chwil (które Karl miał nadzieję jeszcze powtórzyć, i to nie raz). Jana była medyczką. Początkującą co prawda, ale i tak stanowiła na takiej wyprawie prawdziwy skarb.

* * *


Ranek nadszedł a z nim konieczność spakowania wszystkim manatków, zabrania zapasów i wyruszenia w drogę, póki zapał do końca nie wygasł w niektórych poszukiwaczach.

Wieści o "czarnym cmentarzu" Karla niezbyt wzruszyły. Nawet jeśli marmur wożono z okolic Bastionu, to i tak nie można było się spodziewać, że na jakimś nagrobku była wyryta mapa okolic, z zaznaczoną twierdzą Falkenhorstów.
- Cokolwiek tam się stało - powiedział - to zajęcie dla tutejszych wojaków i kapłanów - powiedział. - Proponowałbym zaraz ruszyć w drogę... i odszukać to, co pozostało z dawnego traktu.

Nie sądził, by ktoś z miejscowych miał zamiar ich akurat zatrudnić do odszukania tych, co zbezcześcili stary, nieużywany cmentarz.
 
Kerm jest offline