Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-10-2020, 16:28   #17
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
- Dosięgnie go sprawiedliwość. - Zotar odpowiedział swojemu współwięźniowi. - Jak Kurgess da, to z mojej ręki. - dodał nieco ciszej spokojnie siadając przy ścianie. Starał się skoncentrować na rudej, zastanawiając się, gdzie się podziewa wiewiórka i dlaczego jeszcze jej nie ma z kluczami? Przez jakiś czas nic się nie działo. Jedynym co przerywało monotonnie był nagły ptasi zaśpiew. Półork spojrzał na wąskie okienko delektując się nie tylko pięknym śpiewem, ale również wyglądem małego ptaszka. Sam był zaskoczony tym, że zwrócił uwagę na coś tak kruchego, a jednocześnie tak pięknego.
Później pojawiła się ruda, ale bez kluczy. Wydawało się, że spodziewała się, że to półork wykaraska się sam!
Zotar podszedł do okna wyciągając rękę. Wiewiórka szybko przeskoczyła po dłoni wtulając się w kołnierz. W łapkach miała orzecha, ale nie chciała się podzielić.
- Idź rozejrzyj się po mieście, podsłuchaj jak tu wygląda lokalne prawo i co mówią o szeryfie. - polecił jej i wypuścił. Uśmiechnął się do Darvana.
- Zobaczymy jak wygląda sprawiedliwość w tej mieścinie.

Minęło znów sporo czasu nim ponownie w lochach coś się zadziało. Tym razem jednak role się odwróciły i to Silas prowadzony był skuty.
Zotar spojrzał mu w oczy z satysfakcją, po czym odwrócił do Darvana. - Mówiłem, że sprawiedliwość zatriumfuje. - uśmiechnął się serdecznie.

W pokoju szeryfa czekała miła niespodzianka.
- Nic się nie stało szeryfie Hodd. Koniec końców sprawiedliwość zatriumfowała. - odpowiedział wyciągając dłoń pokazując, że nie żywi urazy.
Odebrawszy broń i zbroje opuścili budynek i wyszli na podwórze, gdzie przywitały ich ciepłe promienie słoneczne i ruda. Wiewiórka wskoczyła na ramię masywnego półorka okazując radość i pewien rodzaj spokoju. Zotar za to poczęstował ją orzechem, który miał schowany na takie okazje.

Ruszyli w kierunku wskazanym przez władze przechodząc przez spokojne uliczki, aż stanęli pod drzwiami gospody. Środek wyglądał zachęcająco, jednak bez grosza przy duszy nie było łatwo. Półork przyjął jabłko, jednak musiał rozczarować właścicielkę.
- Dziękujemy za niesamowitą gościnę, niestety zostaliśmy oszukani przez naszego pracodawcę i nie będę w stanie zapłacić za gościnę. Mogę jednak odpracować wszelką dobroć jaką zaszczepia twój uśmiech. - skłonił się dziewczynie. Wolał wyłożyć sprawę z góry, by uniknąć żadnych niespodzianek później.

- Poszukuję pracy, która pozwoli odkuć straty z ostatniej roboty. Czy w mieście jest jakaś tablica ogłoszeń? - spytał wgryzając się w jabłko.
 
psionik jest offline