Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-10-2020, 19:34   #209
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
?.830.M41, podziemia twierdzy Świętego Oficjum

- Na światło Terry, jak w ogóle możemy rozpatrywać koncepcję badań nad tymi artefaktami? – zapytał podniesionym głosem gładko ogolony mężczyzna w średnim wieku, siedzący trzy rzędy miejsc ponad ławą zajmowaną przez Graiga i Flaviona – Posługiwanie się wytworami rąk ksenosów jest herezją samo w sobie, a cóż dopiero mówić o artefaktach mogących służyć za pułapki na ludzkie dusze?

Arbitrator tkwił ramię w ramię z sawantem na prostej drewnianej ławie usytuowanej na poziomie posadzki sali, spoglądając na boki ukradkiem, spozierając nerwowo na rzędy pnących się w górę foteli, w których zasiadali mężczyźni i kobiety w bogato zdobionych pancerzach ze znakiem Calixiańskiego Kielicha.

- To inkwizytor Al-Subaai z Ordo Xenos – szepnął ledwie słyszalne Flavion, wsparty na swej lasce i pozornie wpatrzony w jakiś odległy punkt na przeciwnej ścianie, ale uważnie widać śledzący ożywioną, chwilami ocierającą się wręcz o kłótnię dysputę.

- Poznaj swego wroga, abyś łatwiej mógł go zniszczyć! – skontrował natychmiast inkwizytor Vownus Kaele, nawet w sali obrad noszący swój charakterystyczny kapelusz – Nie wiemy, ile jeszcze takich bransolet trafiło do Sibellusa, brakuje nam mnóstwa danych na ich temat.

- Łatwe rozwiązania nie zawsze idą w parze z korzyścią! – krzyknął inkwizytor Ryhekuss, niski, ale niebywale porywczy mężczyzna w pancerzu z rozetą Ordo Hereticus – Czasami lepiej eksterminować nieprzyjaciela za dużo wyższą cenę, byle tylko uniknąć deprawacji umysłu niepożądaną wiedzą! Te diaboliczne artefakty powinno się zniszczyć, Al-Subaai ma w tym względzie całkowitą rację!

- Pierwszy raz słyszę, abyś komuś przyznał rację, Ryhekussie – w głosie Kaele dała się wyczuć niezwykle zgryźliwa nuta – Z reguły jesteś jedynym, który ma rację, a cała reszta zawsze jest w błędzie.

- Spokój! – wyjątkowo sędziwy i brodaty starzec grzmotnął w swój pulpit pięścią tak mocno, że cały fotel aż podskoczył w miejscu – Wy młodzi zawsze ochoczo skaczecie sobie do oczy, nie słuchając do końca tego, co ktoś inny chce powiedzieć! Zamilknijcie, obaj!

- Inkwizytor Ahmazzi z Ordo Malleus – szepnął sawant, wciąż patrząc bez ruchu przed siebie.

- Dobrze powiedziane, bracie – Gabriel Mercutio podniósł się z fotela, położył ręce na biodrach spoglądając z wysokości szóstego rzędu na trzech starszych rangą inkwizytorów siedzących po przeciwnej stronie sali i pełniących rolę obserwatorów z ramienia lorda inkwizytora Cailina, stojącą na mównicy Astrid Stane oraz wyprostowanego na ławie Fenoffa – Lecz nim przejdziemy do dalszej dyskusji, ponawiam moje żądanie usunięcia stąd tego człowieka!

Mercutio wycelował palec oskarżycielskim gestem w postać więźnia.

- To zwyczajny agent terenowy Ordo, nie posiadający nawet statusu młodszego śledczego, na wypadek pozbawiony jakiegokolwiek taktu czy szacunku wobec przedstawicieli Złotego Tronu! Nie odmawiam mu zasług, albowiem w przeciągu tak krótkiego śledztwa dokonał niewiarygodnego odkrycia, ale nie sądzę, aby to czyniło go uprzywilejowanym w stopniu tak wielkim, by mógł uczestniczyć w posiedzeniu Rady! Kto zatwierdził jego obecność na sali?

- Ja! – padła odpowiedź z drugiego krańca pomieszczenia, od strony łukowatego przejścia, którym weszli chwilę wcześniej Graig i Flavion. Stał tam jakiś mężczyzna w ciężkim pancerzu wspomaganym, o niebywale bujnej płowej grzywie opadającej kosmykami włosów na naramienniki i o twardej, zaciętej w odstręczającym grymasie twarzy.

- Lord inkwizytor Anton Zerbe – szepnął ledwie słyszalnie sawant, tym razem momentalnie opuszczając wzrok ku posadzce.
 
Ketharian jest offline