Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-10-2020, 10:17   #19
Umbree
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Pomimo nie najlepszego położenia, Kara uśmiechnęła się, widząc w oknie sikoreczkę i od razu w myślach powiedziała kilka słów do Shelyn. Piękny ptaszek przykuł jej uwagę, aż oderwała się na chwilę od rzeczywistości. Wierzyła, że nie zabawi tutaj długo a wszystko wyjaśni się, gdy tylko będzie dane im rozmówić się z szeryfem. Jak się wkrótce okazało, nie było to nawet potrzebne, gdyż wstawiła się za nimi jakaś szlachcianka i to Gribb trafił za kratki.
- Jak widać nie opłaca się kłamać i oszukiwać - powiedziała z delikatnym uśmiechem do mężczyzny.
Słysząc słowa dziewczyny, którą kojarzyła z karawany, od razu wstawiła się za nią u szeryfa.
- Ta dziewczyna również nic nie wiedziała na temat tego, co robi Gribb. Ręczę za nią swoim słowem. Proszę ją wypuścić - powiedziała pewnym tonem.
Zastępca Hodda spojrzał to na nią, to na zaniepokojoną młodą kobietę i skinął tylko głową.
- Dobra, jest wolna. Tylko bez żadnych sztuczek, bo znowu tu trafisz - spojrzał na nią a ona tylko pokiwała energicznie głową.

Po wyjściu na zewnątrz, dziewczyna niespodziewanie przytuliła Karę. Ta, zaskoczona sytuacją nie wiedziała za bardzo co począć, ale również poklepała ją po plecach.
- Dziękuję, Pani. Cieszę się, że nie będę musiała siedzieć w celi razem z pomagierami tego łajdaka. Naprawdę nie wiedziałam, na co się piszę, a potrzebowałam pieniędzy… - Oderwała się od paladynki. Na twarzy wypisaną miała ulgę.
- Nic się nie stało, nie musisz się przede mną tłumaczyć - odpowiedziała Kara. - Miło mi, że mogłam pomóc. Jak cię zwą?
- Flora, Flora Norven. - Dziewczyna przedstawiła się.
- Kara, paladynka Shelyn, ale to już chyba wiesz - odparła rudowłosa. - Idę z towarzyszami do lokalnej gospody, jeśli nie masz gdzie się zatrzymać, możesz wybrać się z nami. Pewnie pokój jakiś się dla ciebie znajdzie.
- To bardzo miłe. Mam jeszcze trochę monet, na pokój i pożywienie powinno mi wystarczyć - odpowiedziała Flora.
- Zamierzasz zatrzymać się tutaj na dłużej?
- To zależy, czy znajdę pracę. A pani?
- Mów mi po imieniu. Też zależy, czy znajdę tutaj jakieś zajęcie
- odrzekła, odgarniając kosmyk włosów za ucho. - Jakbyś jeszcze kiedyś była w potrzebie, nie wahaj się poprosić o pomoc. A kto wie, może i ja jeszcze kiedyś skorzystam z twojej.
- Będę pamiętać. I możesz mi wierzyć, Karo, że odwdzięczę się za twoje dobre serce.
- Zapewniła Flora.
Paladynka jedynie uśmiechnęła się serdecznie. Nie od dzisiaj wiedziała, że w nowym miejscu lepiej było sobie zjednywać przyjaciół, niż robić wrogów.

Po dotarciu do karczmy pożegnała się z Florą, która poszła od razu do szynku, a sama usiadła z towarzyszami przy jednym ze stolików i nie wtrącała się, gdy rozmawiali z właścicielką przytulnej gospody.
- Mogę wynająć ci pokój, Zotarze, mam jeszcze trochę grosza - powiedziała, gdy półork wspomniał o braku pieniędzy. - A jeśli dla ciebie to kwestia honoru, oddasz mi, jak już dostaniemy jakąś pracę i pierwszą zapłatę.
Poparła też Darvana.
- I tak, zdecydowanie zjemy coś dobrego. A może ty, droga Tulo słyszałaś o jakimś zajęciu dla ludzi o naszych kwalifikacjach? Co w ogóle słychać w Belhaim? - Spojrzała na kobietę, a niedługo później omiotła spojrzeniem całą salę. Ciekawa była lokalnych nowinek i plotek.
 
Umbree jest offline