Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-10-2020, 02:40   #9
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Od spotkania z dawnym znajomym minęło już trochę czasu, a Mikel nadal nie był pewny, czemu w ogóle rozmawiali. Wyglądało to na zwyczajne pogaduszki, takie jak chociażby z Rufusem, ale wojownik wiedział, że chodziło o coś więcej. Od tamtej nocy czuł się dziwnie. Odnosił wrażenie, gdzieś tuż pod skórą, krążą mu dziesiątki mrówek, które za wszelką cenę pragną się wydostać. Nie bardzo wiedział, co począć z tym faktem, a nie chciał zajmować czasu siostrze, czy Jace'owi, którzy ledwie znajdowali czas na posiłki. Uznał, że jego problem może cywilów poczekać i rzucił się w wir obowiązków.

Czas dzieli głównie między patrole, pracę w kuźni i szkolenie nowej załogi fortu w walce, którym zajmowali się z Rufusem.. Najbardziej lubił ostatnią z aktywności, zwłaszcza, że mógł przetestować czy będzie w stanie walczyć równie skutecznie bez broni, korzystając tylko ze stalowych rękawic. Efekty byli bardziej niż zadowalające i Mikel poważnie zaczął się zastanawiać nad zmianą stylu walki. Bywały momenty, kiedy ostrze zawadzało, a wszelkiego rodzaju przerzuty i dźwignie w jakich zaczął się specjalizować, wykonywali się łatwiej z wolnymi rękami.
Doświadczenie bojowe i fakt, że chętnie dzielił się wiedzą w tym zakresie, miały jeszcze jedno przyjemne następstwo. Wokół niego i jego półorczego przyjaciela uformowała się grupa, określająca się jako ich oddział. Dla chłopaka było to nowe i bardzo przyjemne doświadczenie. Generalnie od odbicia fortu, podejście uchodźców do "Mścicieli" uległo pewnej zmianie. Grupa zyskała szacunek i posłuch, a Mikel był niemal pewny, że słyszał jak jeden z jego kolegów z dzieciństwa nazywa go Smokobójcą i chełpi się ich dawną znajomością. Wojownik miewał pewne problemy w odnalezieniu się w sytuacji. Większość życia trzymał się na uboczu i to Laura skupiała uwagę ludzi dookoła. Na szczęście zawsze mógł zaszyć się w kuźni i to tam, przy fizycznej pracy, tak naprawdę odpoczywał.
***
Większą część narady siedział cicho. Cześć informacji była im już znana, część nie, ale najważniejszy był fakt, że znów coś zaczynało się dziać. Żadne z nich nie próżnowało ostatnimi czasy, ale Mikel czuł się, jakby robił za mało. Żelazne Kły powinny sobie niedługo o nich przypomnieć, a zaproponowany na naradzie pomysł mógł być dobrym pierwszym krokiem na tej drodze.
-Czas w końcu rozprostować kości. Ja oczywiście jestem za i mogę ruszyć choćby zaraz. - powiedział i poklepał Rufusa po ramieniu.


 
shewa92 jest offline