Dom pielgrzyma, noc 1 lipca 2595
Para arystokratów wyznaczona do wizytacji siedziby czerwonokrzyżowca uczyniła wszystko, by jak najszybciej wyszykować się do drogi, lecz nieszczęsny Guido Dumas i tak zdążył się ocknąć jeszcze przed opuszczeniem schronienia. Rozbrzmiewające w pokoju jęki początkowo cieszyły uszy dziedzica, szybko jednak zaczęły go nudzić swą monotonną i nie dość ekspresyjną nutą. Demonstrując zatem udawaną troskę o stan zdrowia rodaka, Abdel umiejętnie i z pasją nacisnął na opatrzoną wcześniej ranę skarbnika.
Guido Dumas zaszlochał przeraźliwie, po czym ponownie popadł w głębokie omdlenie, ku niewypowiedzianej uldze nie tylko pierworodnego Sanguine, ale i pozostałych przedstawicieli szlachty Montpellier.
Przytroczony do prowizorycznych noszy skarbnik został zniesiony na parter budowli przez Dragana i Yurana. Kiedy Barthez dobrał kilku najbardziej zaufanych najemników do roli eskorty, Frankowie wychynęli w ciepłą letnią noc zmierzając ku wyjściu na podmiejski trakt. Pilnujący ogrodzenia anabaptyści natychmiast dostrzegli oświetloną pochodniami kawalkadę ludzi, zagrodzili jej drogę pokrzykując groźnie.
- Jestem Leon Thibaut Sanguine! - oznajmił podniesionym tonem wynalazca, dla lepszego efektu potrząsając kultystom przed nosami złotym pierścieniem namiestnika - Bliski sercu ambasadora przyjaciel domu Sanguine ucierpiał w zbrodniczym zamachu i musimy go czym prędzej zabrać do doktora Ferro, który przebywa w mieście! Zgodnie z wolą Furora Bastardo macie nam zapewnić eskortę! Prowadźcie czym prędzej do Szpitalnika!
Żołnierze Krzyża wymienili między sobą kilka ściszonych zdań, wyraźnie zaskoczeni i zbici z tropu roszczeniową postawą Leona Thibauta. Potem jeden z nich postąpił o krok do przodu.
- Pozostańcie w domu pielgrzyma - rozkazał przemawiając z silnym północnym akcentem - Wyślemy gońca do klasztoru, by spytać o zdanie Furora.
- Ani mi się śni! - odfuknął wynalazca opierając zaciśnięte pięści o biodra - Dowódca garnizonu przekazał nam absolutnie jasne instrukcje. Nie wolno nam się poruszać po Lucatore bez eskorty kultu! Ani słowa nie powiedział o każdorazowym wyrażaniu zgody na wychodzenie! Oto pierścień namiestnika rodu Benesato, z którego wywodził się czcigodny Neognostyk. Z jego mocy rozkazuję wam przydzielić nam eskortę i pomóc dostarczyć tego srodze cierpiącego szlachcica do domostwa zajmowanego przez czerwonokrzyżowca! Znacie drogę czy mam donieść Furorowi o waszej rażącej niekompetencji? Jeśli ten człowiek zemrze na noszach, nie chciałbym być w waszej skórze!
Jeszcze bardziej skonfundowani, anabaptyści naradzili się pośpiesznie. Potem ten sam, który wcześniej próbował zawrócił posłów przywołał do siebie kilku żołnierzy i polecił im powieść delegację Franków za miejskie mury Lucatore.
Abdel Sanguine odprowadził kawalkadę ziomków wzrokiem, dopóki nie zniknęła pod sklepieniem miejskiej bramy, potem przymknął okiennicę i usiadł na krawędzi łóżka wpatrując się zamyślonym spojrzeniem w skrzynkę, do której kuzyn schował wcześniej pokiereszowany latający artefakt Dawnych Ludzi.