Wymieniona przez Jace'a jako Hannskjald śnieżnobiała sowa skinęła dziobem i podniosła skrzydło w powitalnym geście. Z jakiegoś powodu druid nie wrócił jeszcze do swojej krasnoludzkiej postaci i jedynie wylądował na kupce gruzu pomiędzy łapami olbrzymiej pumy.
~ Jestem ciekaw kiedy zaczniesz też wymieniac Lawinę. ~ pomyślał do Jace'a ~ Wymiana myśli jej służy, wiesz? ~
Krasnolud uważnie przyglądał się uciekinierom. Można im było pomóc z zbudowaniem schronienia, ale brak odpowiednich ubrań czy zapasów były czymś, czemu nie dało się od ręki zaradzić. Ale było coś jeszcze.
~ Są na coś chorzy, w ciągu doby dowiem się co to jest. Może złapało ich tylko przez osłabienie. Ale narazie nawet my powinniśmy trzymać dystans. ~ pomyślał głośno. Słysząc zaklęcie i widząc że Laura zaczęła szukać magicznej przyczyny, on też od razu zabrał się do roboty, próbując wyczuć wpływ fey i wykluczyć najgorszą możliwość - Plagę.