Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-11-2020, 13:07   #16
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Pomieszczenie jadalne, poziom -2

Kiedy modlitwa dobiegła końca, przebywający w kantynie ludzie opuścili ją bez czynienia zbędnego hałasu robiąc miejsce kolejnej grupie mieszkańców czekających cierpliwie na swoją kolej w sąsiednim korytarzu. Ustawiając się w rzędzie do dozowników z odżywczą papką, nowi przybysze - w przeważającej mierze obarczeni mnóstwem genetycznych wad - skłaniali z szacunkiem głowy ku osobie stojącego przy pierwszym stole starca. Kiepskie oświetlenie nie pozwalało dostrzec zbyt wielu szczegółów fizjonomii białobrodego, kiedy jednak przemówił, nikt nie potrafił się wyzbyć wrażenia, że w jego głosie dźwięczy nuta pewnego nie dość starannie skrywanego niesmaku.

- Bracia i siostry, nim zasiądziecie do posiłku, wysłuchajcie mojej prośby - powiedział Mędrzec. Słysząc jego słowa wszyscy znieruchomieli mniej lub bardziej posłusznie nie chcąc okazywać przywódcy Enklawy lekceważenia. W kantynie zapadła pełna wyczekiwania cisza.

- W osadniku ponownie utworzył się zator - powiedział starzec wspierając się na ramieniu towarzyszącego mu mężczyzny - Na dolnym poziomie nieczystości wylewają się z rur, a wszyscy doskonale wiemy, jakimi to grozi chorobami. Potrzebuję kilku ochotników, którzy zejdą na dół i przetkają odpływy przy osadniku. Chętni zostaną wynagrodzeni, nie tylko dodatkowymi racjami żywnościowymi, ale też dniem wolnym od pracy i naszymi modlitwami.

W kantynie ponownie zapadła cisza. Wszyscy spoglądali na Mędrca w milczeniu, ale nikt nie odezwał się ani słowem. Już wyprawa do osadnika nieczystości, usytuowanego na samym dnie Enklawy, stanowiła wyzwanie samo w sobie, wiodąc poprzez pozbawione oświetlenia tunele i szyby pełne przerdzewiałych drabinek i wydartych częściowo ze ścian pęków kabli. Wypełniający ciasne zagracone przestrzenie fetor fekaliów zwykł wysyłanych na Dno nieszczęśników dusić, przyprawiając ich o wymioty i potworny ból głowy.

- Bracia i siostry, proszę was o zrozumienie - powiedział po chwili milczenia białobrody starzec - Jeśli nie znajdą się ochotnicy, będę zmuszony zarządzić loterię, a wówczas czarny kamyk może przypaść dziecku bądź komuś w podeszłym wieku. Czy naprawdę nie znajdzie się nikt, kto zechce zrobić to dobrowolnie?
 
Ketharian jest offline