Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2020, 18:53   #22
Rahaela
 
Rahaela's Avatar
 
Reputacja: 1 Rahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputację
Talia z uwagą wysłuchała słów Zotara i Darvana, następnie przyjrzała się milczącemu Kairosowi i Karze. Ujrzawszy symbol Shelyn na tarczy ostatniej rozpromieniła się.
- Słyszałam o waszej sytuacji od szeryfa Hodda, niestety tacy podstępni ludzie jak wasz pracodawca czasem się zdarzają. Wise Pipier to przybytek pobłogosławiony przez Shelyn, możecie tu bez obaw odpocząć i nabrać sił po wyczerpującej podróży. Przydzielę wam pokój z czterema łóżkami, możecie też liczyć na ciepłe posiłki, a zapłacicie, za kilka dni, gdy już się dorobicie czegoś więcej. Nie mogłabym z czystym sumieniem przyjąć od was ostatnich oszczędności. – Odepchnęła od siebie dłonie z monetami.
- Rozgośćcie się, a ja przyniosę gorącą zupę i bochenek chleba oraz coś do picia. – dziewczyna jak powiedziała, tak też zrobiła i drużyna mogła rozkoszować się po kilku minutach ciepłym posiłkiem.

Zupa obfitowała w duże ilości napęczniałej kaszy, warzyw i parę kęsów mięsa, które szło zagryźć chlebem skutecznie zaspakajając głód. Owocowe wino do popitki nie budziło, żadnych sensacji, ale pozwoliło rozluźnić trochę bardziej zmęczone podróżą mięśnie.
Talia przystanęła przy was i odpowiadała przez parę jeszcze chwil na pytania.
- Tablicy nie mamy, czasem ktoś przyjdzie i przypnie coś do ściany gospody. W Belhaim informację bardziej przemieszczają się ustnie niż na papierze. To miasteczko pełne prostych ploteczek i nieufności starszych mieszkańców do nowo przyjezdnych. Mamy tu na porządku dziennym spory między wyznawcami Abadara, a wiernymi naszej pani Shelyn. Pierwsi twierdzą, że chcą uczynić na powrót z miasta centrum wymiany i eksportu towarów, sądzą także, że jesteśmy próżniakami opierającymi się zmianą na lepsze. – Dziewczyna uśmiechnęła się do Kary.
- My po prostu kochamy nasze miasteczko takim jakim jest teraz, przytulne i bez gwaru wielkich miast. Niestety Abadarowcy w tym miasteczku to chciwi tradycjonaliści, którzy zapomnieli jak można cieszyć się życiem bez pełnej sakiewki przy boku. - dziewczyna poklepała się po biodrze by zaakcentować zamiłowanie do pełnej sakiewki.
- Mamy też wielu wyznawców sił natury w postaci rolników i druidów, którzy machają na wszystko ręką, bo nienawidzą rozmawiać o polityce.

Dziewczyna spojrzała na was próbując ocenić wasze możliwości - Okazji do pracy nie ma tu za wiele, czasem ludzie potrzebują więcej rąk na polu przy plonach lub do bydła albo kogoś do sklepu. Z ciekawszych plotek mieliśmy tą dotyczącą krypty Tuli Belhaim. Ktoś miał podobno zakraść się na bagna do grobowca naszej pierwszej baronowej i pogromczyni smoków, na cześć której powstało miasto i zobaczyć ducha jej męża. Jednak ja osobiście nie słyszałam o nikim, kto by tam udał się od ponad trzech lat, bagna i grasujące po nich koboldy są zbyt niebezpieczne.

Talia wkrótce wróciła do swoich obowiązków gospodyni zostawiając drużynę do przemyślenia następnych kroków. Podczas kończenia posiłku nagle zatrzęsły się ściany zajazdu, zupełnie jakby gdzieś obok rozległ się potężny grzmot. Jednak po uważniejszym przysłuchaniu się zabrzmiało to jak ogromna osuwająca się lawina skał. Z okien gospody widać było wielki pył rozchodzący się po mieście od północno wschodniej strony. Po kilku chwilach do gospody wpadł młody mężczyzna - Wieża Czarownic runęła!– wydyszał opierając się o ścianę.
 

Ostatnio edytowane przez Rahaela : 03-11-2020 o 19:14.
Rahaela jest offline