Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2020, 22:04   #23
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Talia miała bardzo dobre serce, jak przystało na kogoś, kto wyznawał Shelyn. Wikt i dach nad głową w sytuacji, gdy - prawdę mówiąc - nie można było być pewnym, że gość (czy raczej goście) będą kiedykolwiek w stanie zapłacić za gościnę? Faktycznie trzeba było mieć głęboką wiarę.

- Ja też nie lubię mieć pustej sakiewki - uśmiechnął się Darvan - ale zdecydowanie nie musi być wypchana. Nie wszyscy mają dobre serce - ponownie się uśmiechnął, tym razem do Talii - a pusty żołądek szkodzi zdrowiu.
- A ta zupa jest pyszna
- dodał. - Proszę przekazać moje gratulacje szefowej kuchni. Jak pomyślę, czym karmił nas Gribb... Koszmar prawdziwy. - Wzniósł wzrok ku niebu, by podkreślić wielkość tego koszmaru.
- Jeśli zaś chodzi o pracę, to żadnej uczciwej się nie boimy - stwierdził. - Prędzej czy później coś znajdziemy - dodał.

Gdy Talia poszła do swych obowiązków, Darvan zwrócił się do pozostałych członków ich małej grupki.
- Czy będziemy tu czekać, aż dobry los się do nas uśmiechnie - spytał cicho - czy ruszymy dalej? Póki nas stać na opłacenie gospody?

* * *


Drżenie ścian i łoskot skojarzyły się zaklinaczowi z trzęsieniem ziemi, lecz przyczyna tego zjawiska leżała gdzie indziej.
- Co to jest ta wieża czarownic? - spytał.
 
Kerm jest offline