Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-11-2020, 18:23   #24
Umbree
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Kara uśmiechnęła się szeroko na słowa Talii, ciesząc się, że trafili pod dach wyznawczyni Shelyn. Tutaj z pewnością będą czuć się jak w domu.
- Niech Wieczna Dziewica zawsze ci sprzyja, moja droga. Dziękujemy za pomoc, odwdzięczymy się, jak tylko będziemy mieć możliwość - powiedziała szczerze do właścicielki.

Gdy posiłek pojawił się na stole, podziękowała i zabrała się za jedzenie. Było smacznie i treściwie, a wino owocowe pozostawiało miły posmak w ustach. Dobrze było w końcu odpocząć, zjeść coś solidniejszego i nieco się zrelaksować. Na słowa Darvana zaśmiała się krótko.
- Myślę, że przy tym, czym karmił nas Gribb nawet jedzenie w najgorszej spelunie smakowałoby lepiej - odparła wesoło. - Ale fakt, twoje specjały są pyszne, Talio, winszuję umiejętności kulinarnych.

Jak się okazywało, niewiele działo się w tym spokojnym miasteczku, więc i sposobów na zarobek nie było wiele. Wierzyła jednak, że sobie poradzą i w końcu coś trafią. Zawsze można też było wyruszyć w dalszą drogę, jeśli tutaj naprawdę trafiłaby im się całkowita posucha z pracą.
- Dopóki możemy tu zostać, myślę, żeby się rozejrzeć po miasteczku, może uda nam się gdzieś zahaczyć - odpowiedziała na pytanie Darvana. - Jeśli w ciągu kilku dni nic nie znajdziemy, to chyba powinniśmy ruszyć dalej.

Niedługo później ściany gospody zatrzęsły się w posadach i Kara była nie mniej zaskoczona sytuacją, niż towarzysze. Przez chwilę miała wrażenie, że gdzieś w okolicy schodzi jakaś lawina, czy ma miejsce trzęsienie ziemi, ale powód tego zamieszania wyjaśnił młody mężczyzna, który pojawił się zziajany w karczmie.

Darvan ubiegł paladynkę z pytaniem, ale miała jeszcze parę w zanadrzu.
- I gdzie jest ta wieża? Czy raczej była... Chyba niedaleko, sądząc po tym całym hałasie? - Zapytała. - Ktoś tam mieszkał? Ktoś potrzebuje pomocy?
Pomimo pulsującego co jakiś czas bólem kolana, była gotowa zebrać się i ruszyć tam, aby sprawdzić, co się stało.
 
Umbree jest offline