Jeśli opatrzycie się i poświęcicie na to parę chwil to mechanicznie Wasze Chi wraca do poziomu wyjściowego. Nieważne czy użyjecie magii, leczących eliksirów, czy zabandażujecie rany.
Jak w filmie, pokrwawieni jak Bruce Willis w Szklanej pułapce, ale wciąż na chodzie