Jak jacyś magowie ich zdradzą to nie będę interweniował, to problem granicznych niech sobie ścigają swoich zdrajców
A tak poważniej ich czarodzieje o ile nie będą w tylnej straży to przejdą bez żadnych konsekwencji. Ci z tylniej zmienią tylko mocodawcę, wskoczą na nowy kontrakt. Nie ma żadnego punktu w umowie nakazującego ich wydanie czy areszt. Taka kwestia nie była nawet poruszana przy negocjacjach.
Dziś lub jutro odpisze, choć raczej wiele nie wniosę do sprawy. Chcę tylko dopilnować podpisania umowy przez wszystkich do tego zobowiązanych. Co prawda pewne kwestie nadal można różnie interpretować, ale strasznie się ta scena już przedłużała.