07-11-2020, 19:47
|
#31 |
|
- Z tyłu, z przodu, wszystko jedno - mruknął khazad. Przynajmniej pochodnie nie będą go oślepiać, gdy będą wszystkie za nim. Tunele, kopalnie - nie były mu obce. Wiedział, że trzeba być czujnym, ale kiedy nie trzeba?
Sumienie gryzło mu tylko to, że nie wzięli małej, a tu pod bokiem wyprowadzali wielu innych. Niby chorych nie, ale kto to wie? Jeżeli tylko natrafi się sposobność, da żołnierzom jakoś znać, żeby pilnowali tego wyjścia. Byle samemu się nie zdradzić. - Jaki pomysł macie, żeby się smrodu kanałów pozbyć? Jak nas kto powącha, to podejrzeń nabierze - zagadnął kobietę od Huydermanów przy sposobności, bo mu myśl ta nie dawała spokoju.
|
| |