Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2020, 18:56   #43
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Oczyszczalnia ścieków, poziom -6

W zbiornikach co chwilę pękały jakieś bąble cuchnących gazów, jeszcze bardziej zagęszczając i tak już ledwie umożliwiający oddychanie fetor. Do uszu ochotników docierały dźwięki kapania, ciurkania i chlupotu, składające się na ciche, ale jednostajne tło starej oczyszczalni. Odgłosy te w połączeniu z głośnymi oddechami ludzi i ich zduszonymi przekleństwami tworzyły zbiorowisko szmerów, które skutecznie zamaskowały istnienie aż do ostatniej chwili pewnego specyficznego dźwięku.

W obrębie Enklawy nie przebywały żadne żywe stworzenia inne niż sami mieszkańcy, żadne zwierzęta z wyjątkiem uciążliwych pasożytów przyniesionych niegdyś do schronienia z Nadziemia. Zamknięci pod powierzchnią ziemi ludzie znali zwierzęta jedynie z ilustracji w kilku niebywale zniszczonych książkach oraz z autopsji nielicznych myśliwskich trofeów przynoszonych do Enklawy przez Łowców: trofeów w żaden sposób nie pasujących do obrazków w książkach.

Kiedy zatem gęsta maź ekskrementów wypełniająca jeden ze zbiorników zabulgotała głośniej niż zazwyczaj, balansująca na śliskiej krawędzi osadnika Altego uznała ów dźwięk za odgłos kolejnego wypływającego na powierzchnię ścieków gazowego bąbla, ale obejrzała się mimowolnie ponad ramieniem w kierunku źródła pluśnięcia.

- Kurwa mać! - z ust albinoski wydarł się zduszony wrzask, pełen skrajnego zdumienia połączonego z autentyczną trwogą.

Ociekający cuchnącą mazią kształt przypominał oślizgłego robaka pozbawionego oczu, wyposażonego w zamian przez zwyrodniałą naturę w szeroki otwór gębowy najeżony rzędami zachodzących na siebie wąskich kłów przywodzących na myśl gwoździe. Gdyby mieszkańcy Enklawy mieli kiedykolwiek pod swą pieczą własne zwierzęta, mogliby oszacować rozmiary zdumiewającego intruza na zbliżone do dużego psa, aczkolwiek robak nie posiadał ani psich łap ani ogona - w zamian tłukł ścieki sprężystymi płetwami.

Tnąc gęstą maź swą podłużną grzbietową płetwą zwierzę dosłownie wystrzeliło w stronę metalowej półki, na której Świrek i Łasica pracowali w pocie czoła nieświadomi obecności czegoś, co kotłowało się w zbiorniku za ich plecami.


Stało się coś, co absolutnie nie miało prawa się stać! W osadniku pojawił się jakiś stwór, na dodatek jawnie agresywny! Skąd się wziął i jakim cudem, nie macie najmniejszego pojęcia, ale też chyba nawet nikt nie myśli w tej chwili nad odpowiedziami na powyższe pytanie! Pierwsza zauważyła go Altego, zaraz wrzaśnie też zaalarmowana okrzykiem albinoski Trzyłapka. Świrek i Łasica muszą się wpierw odwrócić i sprawdzić, co się dzieje!

Nie planujcie zbyt daleko płynących w przyszłość deklaracji, będziemy teraz opisywać bieg fabuły w kilkusekundowych ciągach!


 
Ketharian jest offline