Znaczy tak to po prostu odebrałem, Ruda, jako odwagę. Sama napisałaś, że wyszło to, że to ona pisała te anonimowe liściki do Łukasza. A potem i tak pisała do Alana. I znowu wyszło. A potem i tak pomagała Piotrowi, na tym etapie raczej wiadomo, że nie z samej dobroci serca. Potem znowu liściki do Jacka. Teraz Adrian.
Jak dla mnie to duży upór i odwaga, ale mówię to na plus, że się nie zraża. |