13-11-2020, 15:42
|
#37 |
| Peter czuł narastającą złość. Głównie na siebie, ale nie tylko. Zmusił do pozostania w mieście kobietę z dzieckiem by chronić inne miasta przed zarazą, a teraz jacyś przemytnicy wyprowadzą innych zarażonych jak gdyby nigdy nic... - Eh, że też musiały nam się trafić najczystsze i najrówniej budowane kanały w całym Imperium - westchnął - Potrzebowałem tylko jednego miejsca, gdzie zbierałby się gaz bagienny, po przejściu kula ognia załatwiłaby sprawę... - mamrotał do siebie.
Gdy zdał sobie sprawę że mówił na głos zamilkł i skupił się, by przypomnieć sobie, co przed chwilą mówili kompani. - Jeśli jest zamek czy kłódka, otworzę - odpowiedział Konradowi - Jeśli wojsko zdążyło zamknąć kordon sanitarny, mogą być strażnicy w pobliżu - zgodził się z krasnoludem.
Czekając na wyniki oględzin nasłuchiwał odgłosów z tyłu.
__________________ Ostatni
Proszę o odpis: Gob1in, Druidh, Gladin |
| |