Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2020, 18:11   #97
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Walka trwała. Straty były po obu stronach. Paladynki zaciekle walczyły, a grupa miała problemy, aby przebić się przez ich zbroje. Nie wyglądało to dobrze. Choć obie strony były mocno nadszarpnięte to wyglądało, iż paladynki miały przewagę. Do czasu. Strużki krwi sunące po podłodze w końcu dotarły do trumny. Przez otwarcie wsunęła się do środka i przesmyknęła pomiędzy kwiatami róż. Swoją wędrówkę zakończyła wewnątrz otwartej paszczy metalowej obręczy. Szkarłat zabulgotał i całą reszta w nagłym wybuchu pomknęła do trumny. Krew Itona, krew Księżnej i zmarłych paladynek opuściła stygnące ciała i jako czerwona ula zawisła na moment nad królewiczem tylko po to, aby runąć w dół.

- Na wszystko co dobre... co wyście uczynili? - jęknęła paladynka w różowej zbroi. Było jednak już za późno, aby jakkolwiek zareagować. Królewicz otworzył oczy i wszystko zadrżało. Nagle cały zamek zatrząsnął się w posadach. Ściany zaczęły pękać, sufit kruszyć, a woda w strumyczku chlapać. Świat zaczął blednąć, jakby wszystkim wylano mleko na oczy. Nim jednak wszystko pokryło się w bieli Sheva, Shillen i Hassan zobaczyli, jak królewicz siada w trumnie.

[media]https://i.pinimg.com/564x/b6/42/fd/b642fdb19bc23ce81f6bc23707ea6358.jpg[/media]

Biel zaczęła blednąć. Zmysły na nowo wracały do ich właścicieli. Pierwsze co do wszystkich dotarło to chłód - taki prawdziwy. Drugim był widok niebieskiego nieba. Kolejnym było wołanie... krzyki? Leżeli wszyscy na ziemi w ruinie jakiegoś domostwa. Dookoła nich był obraz dewastacji. Śnieg, elementy lodowego gruzu, ciała ludzkie jak i zwierzątek z zamku. Paladynki również leżały obok, ale w znacznie gorszym stanie niż niedoszli skazańcy. Nekromanta miał najmniej szczęścia. W jakiegoś powodu on akurat musiał wpaść na rozerwaną belkę, która przebiła jego wątłe ciało na wylot. Na pewno był martwy. Ostatnią osobą jaką wszyscy dostrzegli był książę. Blondwłosy mężczyzna unosił się powyżej dachów okolicznych budynków, które nie zostały zdewastowane. Jego ciało było częściowo porośnięte futrem, a z pleców wyrastała para skrzydeł. Jedno było pierzaste, a drugie błoniaste. Miał rozłożone ręce na boki a jego mina wyrażała błogość.

WOLNOŚĆ

Zaszumiało wszystkim w głowach. Nie było pomyłki, że to dochodzi od królewicza. Blondwłosa krasnoludka załkała.

- Zawiodłyśmy...
 
Asderuki jest offline